Temat: Gino Rossi - fatalne obuwie...
I prawda:
Firma Gino Rossi powstała w 1992 roku dzięki współpracy sześciu udziałowców z Polski i z Włoch. Jednym z nich był Gino Rossi, od którego powstała nazwa marki.
II prawda:
GR produkuje własną kolekcję w fabryce w Słupsku oraz importuje obuwie z Włoch. W ostatnich latach widziałem w sklepach niewielkie kolekcje obuwia, które zostały wyprodukowane w Azji. Ale robią to wszyscy: ECCO, Bata, Adidas, Reebok...
III prawda:
W przypadku reklamacji obuwia zastosowanie mają przepisy zawarte w USTAWIE Z DNIA 27 LIPCA 2002r. O SZCZEGÓLNYCH WARUNKACH SPRZEDAŻY KONSUMENCKIEJ ORAZ O ZMIANIE KODEKSU CYWILNEGO. / Dz. U. Nr 141 z 5 września 2002r.,poz 1176/. Obuwie można reklamować do dwóch lat od daty zakupu.
Przepis ten jest idiotyczny. Żadna para obuwia nie wytrzyma 2 lat intensywnego użytkowania, szczególnie w naszych warunkach klimatycznych i naszej kulturze użytkowania obuwia:
- nie dbamy o podeszwy skórzane,
- niewłaściwie użytkujemy obuwie na podeszwie skórzanej,
- korzystamy z tanich past,
- zamiast past do obuwia korzystamy z nabłyszczaczy silikonowych (czyściki - gąbki nasiąknięte silikonem),
- nie używamy wymiennych wkładek do obuwia,
- nie dajemy odpocząć butom po intensywnym użytkowaniu.
IV prawda:
Tylko wtedy, kiedy but jest szyty (podeszwa z cholewką jest połączona szwami, a nie klejem) - gwarantuję trwałość połączenia.
Buty klejone są narażone na odklejenie podeszew (niewłaściwie suszymy przemoczone obuwie). Jest to problem wszystkich firm produkujących obuwie, gdzie stosowana jest technologia oparta na przyklejeniu cholewki do podeszwy.
V prawda:
Obuwie może farbować. Ale farbowanie zależy od wielu czynników,nie zawsze jest to spowodowane winą producenta.
Mimo, że nie jestem już od wielu lat pracownikiem GR, uważam, że większość Waszych skarg nie jest uzasadniona. Każde obuwie jest narażone na wady i problemy z użytkowaniem. Fakt, możemy trafić na jakiś chłam, ale nauczmy się najpierw szanować nasze nogi i nasze buty, a dopiero potem narzekać. Ale narzekanie,my Polacy, mamy we krwi...
Aktualnie na spotkania służbowe zakładam obuwie GR (bo nikt nie ma takiej klasyki jak GR - mówimy tu o półce cenowej do 400-500 PLN), a w wolnych chwilach chodzę w obuwiu firmy CAMPER (sklepy APIA).
Polecam;)
Adam Cend edytował(a) ten post dnia 19.01.10 o godzinie 13:14