Temat: Zewnętrzne komentarze FaceBook a odpowiedzialnośc...
Nie znam przypadku, w którym za złamanie praw autorskich pociągano do odpowiedzialności też tych, którzy osadzali treści w swojej witrynie. Przecież można takie treści udostępniać na Facebooku. Musieliby zatem znaleźć wszystkie osoby, który wkleiły to na swój profil. Poza tym, skąd mam wiedzieć, czy ktoś posiada prawa autorskie, czy nie?
Oczywiście, sąd w takiej sytuacji mógłby uznać, że nie ważne są technikalia: osadzanie (czyli tzw. streaming) vs hostingowanie materiału. I zasądzić na niekorzyść tych wszystkich, którzy brali tak na prawdę czynny udział w rozpowszechnianiu takiego materiału, bez względu na sposób, w jaki to robią. Poza tym, skąd mam wiedzieć, czy dany materiał narusza czyjeś prawa? Nie wszystkie przewinienia ściga się z urzędu. Niektóre wymagają zgłoszenia. Jeśli kto kogoś nazwał idiotą w komentarzach, to i owszem: możesz to usunąć, bo uznasz to za złamanie twoich wewnętrznych zasad. Natomiast nie możesz odpowiadać za taki komentarz, dopóki nie otrzymasz zgłoszenia/zawiadomienia od poszkodowanego.
Art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną mówi wyraźnie:
„Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych”.
Zatem administrator forum internetowego, czy też strony www z komentarzami, nie może być pozwany na drodze cywilnej za naruszenie dóbr osobistych innych osób dopóki nie ma wiarygodnej informacji o bezprawności wpisów.