konto usunięte
Temat: Bóg jest wymyślony.
Tomasz Świdziński:To co Bóg powinien a co nie - nie Tobie jest osądzać ani nikomu z nas...
Niespecjalnie mnie obchodzi czy mi ja Bóg zapomni czy nie. Ja sobie świetnie radzę. Mógłby przypomnieć sobie o tych co mają milion razy gorzej.
Co do Totolotka, to jak sam Jezus powiedział, cokolwiek.Tak, Jezus z pewnością powiedział "cokolwiek". To taki cytat biblijny...
Chodził i nauczał mówiąc "cokolwiek"...
Jest może jeszcze coś innego co powiedział?
Słyszałem i czytałem o wielu innych rzeczach, które powiedział ale żeby tak chodził i powtarzał "cokolwiek"?!
Nie rozumiem czemu nie Totolotka. Nie powiedział cokolwiek oprócz Totolotka (czy nawet oprócz trywialnych rzeczy, ludzie, obudźcie się, sam On zamieniał wino w wodę na weselu)... i jeszcze raz, nie obchodzi mnie jak bardzo zaawansowaną księgowość prowadzi Bóg i co mi policzy a co nie. Jak dam pieniądze z Totolotka na biednych, to komuś przestanie się dziać krzywda.Widocznie dlatego, że powtarzał "cokolwiek". To zapewne taki ówczesny idiom...
Oczywiście, że Cię nie obchodzi ta "księgowość", inaczej nie pisałbyś tak. W to akurat nie wątpię. Sęk w tym, że nie masz wpływu na to, co będzie z Tobą po śmierci. Niezależnie od tego czy Bóg istnieje czy też nie - swoimi przekonaniami tego nie zmienisz ani w tą ani w tamtą stronę.
I myślę, że lepiej jest wpłacać pieniądze na organizacje pomagające zwierzętom, ponieważ ich cierpienia nie zostaną wynagrodzone po śmierci. (Jako że nie mają duszy.)A co z komarami? One też nie mają duszy. Może warto by było założyć jakąś fundację "ku pomocy" komarom?
Nieoficjalna najstarsza pani jest współczesną Japonką nie plemiennym Żydem... bez jaj.Więc cóż jest takiego dziwnego w fakcie, że Mojżesz mógł żyć 120 lat, skoro nawet obecnie niektórzy żyją dłużej?
I jeszcze raz, nikt tutaj nie stara się ogarnąć całego tematu Boga.Oczywiście - przecież usiłujemy tylko ogarnąć taki "podtemat" z gatunku "Bóg jest wymyślony" tematu "Czy modlitwa działa?"
Dyskusja, którą rozpocząłem, dotyczy tego czy modlitwa działą w taki sposób, jaki opisał ją Jezus w Nowym Testamencie. I nie rozumiem czemu nie możemy się skoncentrować na odpowiedziach typu tak lub nie.To chyba nie jedyna rzecz, którą nie rozumiesz...
Czy jak zacznę pytać o to czy złota zasada powinna być stosowana tak jak opisywał ją Jezus, też skończy się to wielodniową dyskusją?"Dyskusja, którą rozpocząłem,..."
Albo czy dobrzy ludzie pójdą do nieba (znów, tak jak przestawiał to Jezus Chrystus)? Czy znów skończy się to rozważaniami o niemożliwości ustalenia czy Bóg istnieje. Opisami przypadków ludzi, którzy, w trywialny sposób, dokonują dobrych uczynków, tylko ze strachu przed piekłem i na niebo nie zasługują. Opiniami że temat nieba jest oklepany, wszyscy o nim dyskutują i nie ma sensu więcej marnować czasu?Wow! Co za logika! Rozpoczynamy dyskusję oczekując, że nikt nie bedzie dyskutował ponieważ oczekujemy na jedyną słuszną odpowiedź, jednak nie inną niż to w co sami wierzymy/nie wierzymy. Inaczej szkoda by było czasu marnować rozpoczynając tak oklepany temat, o którym wszyscy dyskutują...Krzysztof Skowron edytował(a) ten post dnia 19.06.09 o godzinie 23:33