Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw źródła w poezji

Jan Paweł II
        
        
Źródło*


Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków...
Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,
wiesz, że ono musi tu gdzieś być -
Gdzie jesteś, źródło?... Gdzie jesteś, źródło?!
Cisza...

Strumieniu, leśny strumieniu,
odsłoń mi tajemnicę
swego początku!
(Cisza - dlaczego milczysz?
Jakże starannie ukryłeś tajemnicę twego początku.)
Pozwól mi wargi umoczyć
w źródlanej wodzie
odczuć świeżość,
ożywczą świeżość.

*fragment poematu „Tryptyk rzymski (Medytacje)”, 2003.

Utwór jest też w temacie Rzeki, potoki, strumienie...
Tam również inny fragment poematu.
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.01.12 o godzinie 20:27

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Cyprian Kamil Norwid

Źródło


Kiedy błądziłem w Piekle, o którym nie śpiewam
Dlatego, że mi klątwy się pierw w usta kleją,
Jak muchy brzydkie, które ze skwarów szaleją -
I nie śpiewam dlatego, że - nim pocznę - ziewam;
Kiedy błądząc przeszedłem kolumnadę-nudów
Długą i prostą - tudzież kaprysów przedsienia
I niedogasłych w piasku cmentarz-wielkoludów,
Ruszających się sennie... pod brukiem z kamienia;
Gdy przemierzyłem kroki memi przedpokoje
Nerwów-głupich, co ciągle przymierzają stroje,
A nie są nigdy na czas ubrane weselny!...
- Gdy przestąpiłem nędzy-próg - kłamstwa-podwoje
I mijałem już zbrodni-labirynt bezczelny,
Po-oklejany zewsząd wyrokami prawa - -
Znalazłem się na miejscu, gdzie pod stopą lawa
Stygła - i szedłem dalej w powietrzu i porze,
I świetle - które były rzetelnie bez-Boże!...
- Na podobieństwo łanów zwęglonych wulkanem
Lub morza, co zatęchło postępem wstrzymanym
Morza fal, które stojąc poglądały wzajem -
Zadziwione niezwykłym głębi obyczajem -
Jak Sfinksy - - zaś nad niemi pelikanów nieco
Z otwartymi gardłami, co schły od pragnienia,
I gwiazd parę czerwonych, które w otchłań lecą,
Gasnąc...
 
... tam szedłem - (spomnieć trudno bez wytchnienia!...) -
Szedłem tam - - kędy? wątpiąc... gdy roślinka drobna
Blada i do niewprawnie wyszytej podobna
Szepnęła mi: „... jest źródło...” - a dalej w parowie,
Poczułem cóś... jak wilgoć.
 
Z tejże samej strony
Śmiech mię doleciał gorzki i szmer przytłumiony
I obaczyłem męża z rękoma na głowie,
Jak kiedy kto przenosi całą swoją siłę
W stopy własne - - ten deptał modrą źródła żyłę -
Jakoby wstęgę, która mu sandał oplotła
Lub szargała się w prochu, gdzie ją stopa wgniotła -
Śmiech człowieka był wściekły, wymowa odrębna:
Coś jak łoskot za trumną noszonego bębna,
Którym pobrzmiewał sarkazm, chrypnąc z nienawiści:
„Patrzcie!... jak Duch-stworzenia obuwie mi czyści!...”

Ze zbioru „Vade-mecum” (1858-1866)Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 23.01.12 o godzinie 17:14

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Octavio Paz*

Źródło


Mów upuść słowo
Dzień dobry przespałem całą zimę i teraz się budzę
Mów
Łódź steruje ku światłu
Słowo lekkie na pełnych żaglach
Dzień ma kształt rzeki
Na jej brzegach błyszczą pióra twych pieśni
Słodycz wody w uśpionej trawie
Woda jasna samogłoski pitne
Samogłoski dla ozdoby czoła i stóp
Mów
Dotknij wierzchołka szczęśliwej pauzy
A potem skrzydła rozpostrzyj i mów bez wytchnienia
Przepływa w powietrzu zapomniana twarz
Przepływasz ty sama na swój wietrzny sposób nad polem kukurydzy
Dzieciństwo z kołczanem strzał swym bóstwem i figowcem koło domu
Zrywa się z uwięzi i przepływa wraz z wieżą i ogrodem
Przepływa przyszłość i przeszłość
Godziny przeżyte i godziny dla zabicia czasu
Przepływają błyskawice z jeszcze żywym w dziobie strzępem czasu
Stada komet nurkujących w moim czole
Wypisują twe imię na nagich plecach lustra!
Mów
Umocz wargi w kamieniu nie do wyczerpania
Zanurz białe ramiona w wodzie brzemiennej w prorocze widzenia

Ginie dzień
W niebie zbitym naprędce
Na śniegu niewidoczne są ślady światła

Ginie dzień
Otwierają się i zamykają drzwi
Ziarno słońca pęka bezszelestnie
Rozpoczyna się dzień
Mgła wywyższa równinę
Człowiek schodzi do rzeki
Odnajdują się razem w twoich oczach
Ciebie także pochłania dzień
Rozbrzmiewający w listowiu światła
W oddali gdzieś biją dzwon
Każde wołanie jest falą
Każda fala grzebie w sobie na zawsze
Jakiś gest słowo światło przez chmurę
Ty śmiejesz się i czekasz w roztargnieniu
Dzień zaczyna się u twoich stóp
Włosy ręka biel nie nazywają
Tych włosów tej ręki tej bieli
Widzialne i dotykalne – one są na zewnątrz
Lecz wraz z tym co wewnętrzne i bezimienne
Po omacku szukają się w nas
Stąpają po śladach języka
Wchodzą na most który podsuwa im ten obraz
Prześlizgują się
Między palcami jak światło
Jak ty sama gdy wymykasz mi się z rąk
Splatają się jak twoja dłoń z moją
Dzień zaczyna się w moich słowach
Światło dojrzewa aż stanie się ciałem
Cieniem twojego ciała światłem twego światła
Kolczugą upału skórą twego światła
Dzień zaczyna się w twoich ustach
Dzień zatraca się w naszych oczach
Dzień odsłania się w naszej nocy

Przestrzenne niebo letnie
Zwinne księżycowe o upartym czole
Gwiazdy nagie jak złoto i srebro
Zwierzęta światła w biegu na wezbranym niebie
Chmury o najrozmaitszych kształtach
Wyniosła przestrzeń
Noc rozlana
Jak wino na kamieniu ofiarnym
Jak morze ukorzone gdy pochyla sztandar
Jak zwietrzały smak

Są takie ogrody gdzie ustaje wiatr
By posłuchać sam siebie pośród liści
Tak jasnym głosem przemawia ulewa
Że odsłania się widok miedzy jej słowami
Jaśmin wznosi nieskalaną wieżę
Nadbiega słowo migdał
Moje myśli prześlizgują się jak woda
Widzę jak nikną między topolami
W bliźniaczej nocy ktoś kogo ja nie znam
Także je snuje patrzy jak znikają

Jak powój tysiącoręki
Jak pożar i jego żarłoczne upierzenie
Jak wiosna która szturmuje czas
Palce muzyki
Szpony muzyki
Płomienny bluszcz muzyki
Pochłania ciała i pochłania dusze
Ciała w gorących tatuażach dźwięków
Jak ciało boga w konstelacjach znaków
Jak ciało nieba całe w gniewnych gwiazdach
Spalone ciała spalone dusze
Przyszła muzyka i wydarła oczy
(Widzieliśmy tylko błyskawicę
Słyszeliśmy tylko szczęk broni światła)
Przyszła muzyka i wydarła język
Wielkie usta muzyki pochłonęły ciała
Wypalił się świat
Spłonęło jego imię imiona którymi się przyozdabiał
Został tylko świdrujący dźwięk w górze
Szklana wieża z gniazdem szklanych ptaków
Niewidzialnych
Ulepionych z tej samej materii co światło

przełożyła Krystyna Rodowska

*wersja oryginalna pt. "Manantial"
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska

wiersz jest też w temacie Mów do mnie...
Marta K. edytował(a) ten post dnia 23.01.12 o godzinie 19:15

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Jarosław Iwaszkiewicz

Źródło Aretuzy


Jęk czarnych papyrusów u kamiennej śluzy,
Szelest usłyszysz cichy drzemnej wodnej głębi
I przezsenne gruchanie uśpionych gołębi,
W nocy kiedy nad źródłem staniesz Aretuzy.

Choć woda się porusza jak włosy Meduzy
I czarną paszczę źródła noc mityczna ziębi,
Cisza martwa usnęła u zmarłej przerębli,
Odeszły stąd boginie, zmarły Syrakuzy.

I nagle w obumarłym i martwym eterze
Ton wysoki się zjawia, uparcie niezwiewny,
I źródło, i noc ciemną w posiadanie bierze -

Zatrzymuje się, zniża, gołębiom kuszony
Opiera się i dzwoni czysty i podniebny -
Ton, jaki dla nas wybrał czarny mistrz z Cremony.

z cyklu „Sonety sycylijskie”, w tomie „Inne życie”, 1938Anna B. edytował(a) ten post dnia 23.09.12 o godzinie 06:40
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw źródła w poezji

Mieczysław Jastrun
        
        
Ptak śpiewa


Ptak śpiewa o poranku,
Otwiera źródło w górze,
Ptak śpiewa o poranku,
Piję ze źródła światła.
Ptak śpiewa o poranku,
Całe swe życie słyszę,
Ptak śpiewa o poranku,
O miłość prosi ciszę.
Ptak śpiewa o poranku
O żalu i nadziejach,
Ptak śpiewa o poranku,
Słucham go ja i nie-ja.
Ptak śpiewa o poranku,
Źródło ze światła słyszę.
Ptak śpiewa o poranku
Nadzieję, radość, życie.

z tomu „Rok urodzaju”, 1950

Ptak śpiewa o poranku – słowa Mieczysław Jastrun, muzyka
i wykonanie Marek Grechuta, z albumu „Magia obłoków”, 1974


Utwór jest też w temacie Wiersze na przebudzenie,
z życzeniami: miłego dnia
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 27.01.12 o godzinie 10:03

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Mieczysława Buczkówna

Przez łąkę do źródła


- Kwaśna łąka
No bo komu tu słodko
Trochę szczawiu blekot lebioda
Wszystko tylko patrzy na moje ręce
Jedno tu drugie wygryza – mówi kobieta
Woda ciężka ta dróżka jak po szkle w zimie
Po ciemku straszno budzą się oni
Tu była wielka rzeź wszystkich wystrzelano
A ziemia potem rodziła kamienie
Teraz młodzi poszli do miasta
Jakby tam co było
Tu chociaż woda –

Kobieta przegląda się w drgającym srebrze
Jakby szukała zapomnienia
Podnosi wiadra woda chlusta
Odchodzi ścieżką pod górę przez kwitnącą łąkę
Jej dom stoi na wysokim urwisku w białych jabłoniach

z tomu „Wybór wierszy”, 1980

Wiersz jest też w temacie Najpiękniejsze łąki

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Iwan Bunin

Jest w lesie źródło, czyste, niezmącone...


Jest w lesie źródło, czyste, niezmącone
Jest w lesie źródło, czyste, niezmącone,
Szemrzące; nad nim niestrudzenie trwa
Stary krzyż zdobny w łubianą ikonę,
Tuż obok cebrzyk z brzozowego drwa.

Nie lubię twojej, o Rusi, nieśmiałej,
Żebraczej nędzy, choć ma tysiąc lat.
Lecz ten krzyż stary, lecz ten cebrzyk biały
Skromny, najdroższy, bo ojczysty, ślad.

przełożył Maciej Froński

*notka o autorze, inne jego wiersze oraz linki
w temacie Стихи, czyli w języku Puszkina
Elwira S. edytował(a) ten post dnia 07.02.12 o godzinie 18:26

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Włodzimierz Słobodnik*

Obłok i źródło


Krajobraz na łodydze wiatru się kołysze
Jak wielki kwiat. Ten szary piach to Uzbekistan,
Stąd Aliszer Nawoi z muzą smagła wyszedł
Na gościniec pieśniarski. Rozejrzyj się, przystań!

Zwilżona arykami błękitna Fergana
Ogrody morelowe u stóp górskich kładzie
I z wonnych winnic wlewa do wiecznego dzbana
Wystałe wino. Popatrz, jak po całym sadzie

Wędruje jasna zieleń, dłoniom ogrodnika
Posłuszna, jak pradawne, oswojone zwierzę.
Słońce tak mocno praży, że ziemia przymyka
Swe ciemne oczy. Popatrz, coraz dalej, szerzej

Kołysze się krajobraz. Rozejrzyj się wokół,
A może wtedy pojmiesz starego pieśniarza
I pogrążysz się w jego pieśni jak w obłoku,
I jak w źródle, co obłok i niebo powtarza.

z tomu „Dom w Ferganie”, 1946

wiersz jest też w temacie
Chmury i obłoki w poetyckiej wyobraźni

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Modlitwa
Marta K. edytował(a) ten post dnia 09.02.12 o godzinie 06:37

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Jan Skácel*

Źródło


Źródełko wyschło. Tam, gdzie chodziliśmy pić
w gorące letnie dni,
teraz ani kropelki ziemia nie uroni,
tajemnicza, wilgotna.

Na próżno obtłuczony dzbanek stoi na kamieniu.
Jak długo to potrwa,
jak długo będzie trwało,
nim na krainę spadnie gęsty deszcz?

Gdy padało całą noc i cały dzień,
a potem jeszcze jedną noc,
strumyczek, choćby i cieńszy niż palec,
pewnie by trysnął.

Podobno nie ma wyschniętych źródeł.
Wianuszek zieleni wieńczy to popękane miejsce,
dokąd, na próżno pytać, chodziliśmy
chodzi łania i człowiek.

Przecież w środku ziemi,
jak w każdym z nas,
podnosi się poziom,
poziom czystej wody podskórnej.

przełożył Leszek Engelking

* Jan Skácel (1922-1989) – czeski poeta, tłumacz i publicysta. Studiował filologię czeską
i rosyjską na uniwersytecie w Brnie, ale studiów nie ukończył. Pracował m. in. jako bileter
w kinie, w czasie II wojny światowej jako robotnik przymusowy w III Rzeszy, po wojnie jako publicysta dziennika „Rovnost”, Radia Czechosłowackiego i miesięcznika „Host do domu”, którym kierował w latach 1963-1969. W latach siedemdziesiątych objęty został cenzurą państwową. Uznanie dla jego twórczości przyszło dopiero po Aksamitnej Rewolucji w 1989 roku. Czasów tych jednak poeta już nie dożył. Jego wiersze tłumaczyli na polski m. in. Józef Waczków (tom wierszy: „Godzina między psem a wilkiem”, 1991) i Leszek Engelking (antologia L. Engelkinga: „Maść przeciw poezji. Przekłady z poezji czeskiej”, 2008).


Inne wiersze Jana Skácela w tematach: Angelologia i dal..., czyli motyw anioła w poezji,
Poezja kolei żelaznych, Modlitwa, Motyw koła w poezji, Kalendarz poetycki na cały rok,
Smutek, melancholia, nostalgia, Życie po życiu, Zima, Cmentarze, Treny, epitafia i inne wiersze o tematyce żałobnej
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 06.03.12 o godzinie 12:09

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Mieczysław Jastrun

Źródło


To źródło miało w sobie piasek złoty
lśniło w ciemności Sięgnąłem po nie
Mówiłem: motyl cień mówiłem światło
Dąb zapatrzony w uciszoną wodę
O dniu myślałem o źródle szemrzącym
więc światło brałem w dłonie zanurzając
w strumień obłoki w głębokość powietrza
To źródło tu czekało czekając na słońce

Szedłem przez uciekającą wodę
szybciej niż można było piłem drżenie
strumienia piłem ciszę która chciała zasnąć
wiedząc że tu najgłębiej we mnie źródło słyszy.

z tomu „Inna wersja”, 1982

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Kazimiera Iłłakowiczówna

Kiedy przebije się źródło...


Kiedy przebije się źródło,
napiją się wszyscy.
Gdy znaleźć będzie trudno,
ktoś nić pochwyci.
Nić może będzie z kropel,
może ze lśnień,
może widzialna w mroku,
może nie.
Szukający może schyli się z trudem,
może stanie i krzyknie...
Ale gdy znajdzie źródło,
napiją się wszyscy.

z tomu „Szeptem”, 1966

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Tymoteusz Karpowicz*

Źródło


Mam
złote sznurowadło
do butów które jeszcze
kiedyś mi uszyją

Mam
miejsce w sercu na codzienny zachwyt
gdzie teraz żyje
codzienne zmartwienie

Ja
z orderem na piersi nagiej
i w wieńcu
z pomysłów -

idę
jak gdyby z wielkimi wiadrami
do źródła które
jeszcze bić zacznie

z tomu „Kamienna muzyka”, 1958

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Autoportret w lustrze wiersza

konto usunięte

Temat: Motyw źródła w poezji

Jaroslav Seifert*

Krzyżowe Źródło


Gdzież są te uśmiechnięte czasy,
kiedy pachniały jeszcze róże
i tańczyło się walca?
Świat zbiegł na łeb na szyję dokądś indziej
i wszystko razem z nim.
Jedynie stara kolumnada,
do której pośpieszam,
do dzisiaj przebłyskuje pośród drzew.

Jest lato, robi się już ciemno,
księżyc wstępuje w pierwszą kwadrę
i niczym igła tapicerska
przyczepia pachnące cienie
to tu, to tam,
między drzewami.

Wody należą do Panienki Marii.
Niech się jej wiedzie.
Jest tu kawałek raju i teraz.
Ma paciorki różańca z
e srebrnych kropel
Krzyżowego Źródła
i uśmiecha się do swoich gości.

Poetów także chyba lubi.
Pan Goethe bądź co bądź tu się uzdrowił
po trzech łykach.
Na nieszczęście
szybko się zaraz zakochał.

Nie chcę twierdzić, ze miłości poetów
są różowe,
że nie wspomnę już o małżeństwach.
Szkoda tylko,
że nam nie wyjawił
magicznego słowa miłości,
które w powozie
wyszeptał do jedwabnych uszek
panny Ulryki
w drodze do Łabędziego Stawu.

Niedługo potem
Jego Ekscelencja
pan minister i tajny radca
umarł w Weimarze.
Ulryka jednak niemal do stu lat
pozostawała wierna jego miłości.

Wielkie miłości także kiedyś gasną,
lecz żadna burza na świecie
nie zmyje nagłą ulewą
ich jasnych śladów.
Tyle że trwa nad nimi tylko smutna cisza
jak po wymarciu pszczół.

Ja czasem do tych miejsc powracam.
Jestem już stary.

Gdybym na chwilę zamknął oczy,
pewnie bym jeszcze zobaczył,
jak pan Goethe wstępuje po schodach
ku cudownemu źródłu,
które jak wtedy stale jeszcze szemrze
w swoim rezerwuarze.

Przyszedłem tu, żeby zapytać,
kogo się prędzej dowołam,
śmierci czy życia, i
gdzie bodaj na chwilę mógłbym złożyć
węzełek swojej udręki
z kłębkiem nadziei nic niewartych.

Miłości, które w życiu miałem,
są uśmierzone.
Jedynie z tej ostatniej
jeszcze się na mnie osypuje złoty pyłek
jak z lilii.

przełożył Józef Waczków

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Nobliści
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Motyw źródła w poezji

Harry Martinson

Leśne źródło


Leśne źródło
ukryte wśród paproci,
pyta księżyca, czy
by nie został chwilę na okrągłej tafli.
Ale księżyc musi niestety iść
pomagać na jednym przyjęciu.
Na jego krzywych wargach widać już imię,
ale właśnie rozszumiał się las.

z tomu „Gräsen i Thule” 1958

tłum. ze szwedzkiego Anna Topczewska

wersja oryginalna pt. „Skogskällan” w temacie
Poezja skandynawska

Wiersz jest też w temacie
Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy...
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 06:53

Następna dyskusja:

Motyw dzwonu w poezji




Wyślij zaproszenie do