konto usunięte
Temat: Rzecz o Historii Grodu Kraka właściwie
Jednorazowo się wcisnę z tematem, bo to i:- wyświetlił się w aktywnych;
- przyzwoici ludzie to piszą (znam troszkę to wiem :-));
- lubię przyjeżdzać do Krakowa;
- wiedzy nigdy nie za mało;
- myślałem, że już mnie to nie wciągnie... dopóki nie zacząłem czytać...;
i akurat nie mam nic lepszego do roboty (albo tak mi sie jedynie wydaje...)
W każdym razie poniżej cyt z maila:
Szanowni Państwo,
Zwracamy się z prośbą o poparcie nas w głosowaniu prestiżowego
konkursu "Książka Historyczna Roku" organizowanego przez
Instytut Pamięci Narodowej, Telewizję Polską i Polskie Radio.
Nasza dwutomowa praca "Gaz na ulicach" opisującą stan wojenny w
Krakowie, decyzją sześciu profesorów historii tworzących jury,
znalazła się w finałowej dziesiątce.
Napisaliśmy tę książkę, bo ani historia Konfederacji Polski
Niepodległej, ani historia konspiracji szkolnej stan
u wojennego, ani przebieg największych w Polsce walk ulicznych w
Nowej Hucie, a nawet szerzej – stan wojenny w Krakowie
– nie zostały dotychczas rzetelnie, wyczerpująco opisane.
Choć nie jesteśmy zawodowymi historykami, wykonaliśmy
drobiazgową, zgodną z zasadami sztuki kwerendę w archiwach,
zebraliśmy prawie 100 relacji świadków i uczestników wydarzeń,
dotarliśmy do ludzi z drugiej strony barykady –
funkcjonariuszy i aparatczyków ówczesnej władzy.
Wynikiem prawie 3 lat pracy jest książka składająca się z niemal
1000 stron druku dużego formatu. Praca nad nią była społeczna,
na szczęście przy jej wydaniu bardzo pomogło nam kilka osób,
przede wszystkim dawnych opozycjonistów z Leszkiem Jaranowskim
na czele, oraz Muzeum Historii Polski, które zostało
współwydawcą.
"Gaz na ulicach" to druga po
"Niepokonanych"; nasza książka, opisująca dzieje
krakowskiej radykalnej opozycji lat 70. i 80. Mamy nadzieję, że
nie ostatnia. Żeby jednak mogły się ukazać kolejne, potrzebne
jest nam wsparcie, także finansowe. Nie kwapią się do tego
instytucje powołane dla ochrony dziedzictwa historycznego,
dawnych opozycjonistów na takie wsparcie nie stać. Jednym ze
źródeł pozyskania funduszy jest pula nagród w konkursie, którego
jesteśmy finalistami.
Jeśli Państwo pomogą nam wygrać, o co prosimy, przyspieszy to
nasze prace nad kolejnymi tomami.
Aby oddać głos, proszę wejść na stronę:
http://ksiazkahistorycznaroku.pl
i zagłosować w obu kategoriach przez zaznaczenie na zielono pól
umieszczonych obok miniatur okładek książek. Przez cały
październik można głosować jeden raz dziennie. Co tydzień, wśród
głosujących odbywa się losowanie cennych nagród.
Żeby głos był ważny, trzeba go oddać równocześnie na książki z
obu kategorii - popularnonaukowej, w której startuje "Gaz na
ulicach" oraz naukowej, . Głosować można
na jedną tylko książkę z każdej kategorii.
"Gaz na ulicach"; zebrał świetne recenzje prasy i
historyków. To kilka ich fragmentów:
prof. dr hab. Antoni Dudek:
Książka Lewandowskiego i Gawlikowskiego jest nie tylko oparta na
szerokiej bazie źródłowej, dowodzącej dużej pracowitości
autorów, ale i dobrze napisana. Przeczytałem ją z prawdziwą
przyjemnością, znacząco poszerzając mój stan wiedzy na temat
dziejów KPN w Krakowie czasów stanu wojennego, ale i losów
ludzi, z których część dane mi było przed laty poznać. Należy im
się ze strony Polaków - zwłaszcza najmłodszych, będących
beneficjentami wolności, zbyt często uważanej przez nich za stan
oczywisty i gwarantowany - pamięć i szacunek. Cykl o historii
krakowskiej KPN to znakomity przykład jak można i należy to
robić.
dr hab. Sławomir Cenckiewicz:
Autorzy zderzyli własną pamięć i relacje wielu osób, których
wspomnienia zebrali, z materiałami ubeckimi. W moim przekonaniu
jest to największa wartość tej książki. (...)
"Gaz na ulicach" jest historią ludzi spoza tak zwanego "głównego
nurtu". Dla mnie to niezwykle ważne. Historię zazwyczaj piszą
zwycięzcy. Historię "Solidarności" napisali nam więc ci, którzy
byli przy Okrągłym Stole, albo ci, którzy wywodzą się ze
środowisk z nimi związanych. A ta książka opisuje
niemainstremową grupę opozycyjną i - co jest dla mnie niezwykle
istotne - opisuje przede wszystkich ruch młodzieżowy. Życzyłbym
sobie, aby tego typu prace kontynuowano, nie tylko w Krakowie,
ale we wszystkich większych ośrodkach, gdzie działały: KPN, SW,
FMW, PPN, LDPN, ruchy anarchistyczne. O tych środowiskach tak
naprawdę nikt dzisiaj nie pisze i one nie istnieją w świadomości
historycznej Polaków.
prof. dr hab. Tomasza Gąsowski:
Dwójka autorów działa trochę jak samozwańczy instytut badawczy, w
sytuacji, gdy zawodowi historycy ciągle zwlekają z podjęciem tej
ważnej problematyki badawczej. (...)
Mimo mnogości występujących postaci i krzyżujących się wątków,
narracja jest klarowna i bardzo interesująca, przykuwająca uwagę
czytelnika. Stanowi ona zatem również niemały walor recenzowanego
opracowania. Autorom udało się bowiem, co rzadko jest udziałem
profesjonalnych historyków, odtworzyć klimat
konspiracyjnego Krakowa roku 1982 r.
dr Piotr Osęka:
Jest to książka o bojownikach podziemia, ale to nie jest książka
martyrologiczna, nie o ludziach papierowych. To nie konstrukcja
stawiająca pomniki. To książka o ludziach żywych, z ich wadami,
obawami, chwilami słabości, zwątpienia. Dzięki temu narracja
jest bardziej wciągająca, prawdziwa, a czytelnik utożsamia się z
bohaterami.
Bardzo dobrze się ją czyta. Jest napisana trochę jak scenariusz
filmowy. Jak w filmie, na ekranie pojawiają się kolejni
bohaterowie opowiadający swoje dzieje. Jest duża przewaga
narracji bohaterów nad głosem autorów, który tylko jest jakby
głosem spoza ekranu, z offu, oczywiście od tej narracji
bohaterów oddzielony. (...)
Cenię tę książkę przede wszystkim jako przykład znakomitej
historii społecznej. Mamy tu świetne opisy i rekonstrukcje
ludzkich wyborów tego okresu, przedstawienie odtwarzania się
struktur opozycji po szoku 13 grudnia i jej dylematów.
dr Wojciech J. Muszyński (Glaukopis):
Autorzy unikają patosu i pisania hagiografii, co jest
charakterystyczne dla licznych publikacji
;kombatanckich (...) Całość to niezwykle cenny
materiał, zarówno dla historyka, jak i socjologa. (...)
Rekomendujemy, zdecydowanie warto przeczytać.
dr Jerzy Bukowski (portal ;wpolityce.pl):
"Gaz na ulicach" spełnia wszystkie wysokie kryteria,
jakim muszą sprostać autorzy prac naukowych. Pomimo że żaden z
nich nie jest zawodowym historykiem, znakomicie poradzili sobie
zarówno z dotarciem do źródeł, jak również z takim ich
opracowaniem, że książkę czyta się jak powieść kryminalną. Jej
zaletą jest także potoczystość stylu, barwność języka oraz
umiejętność zachowania obiektywizmu (...)
Chyba po raz pierwszy tak obszernie i dokładnie opisane zostały
mechanizmy pracy operacyjnej SB w aresztach śledczych,
szczególnie działalność tajnych współpracowników celnych.
Piotr Czerwiński (portal Histmag.pl;):
Interesująco wypada wzajemna konfrontacja ze sobą wspomnień
represjonowanych opozycjonistów i oficjalnych zapisów dokumentów
służb mundurowych: milicji, wojska lub Służby Bezpieczeństwa.
(...) Nie można też powiedzieć, iż jest to zbiorowy pamiętnik
czy fabularyzowane wspomnienia uczestników wydarzeń. Można za to
odważyć się na stwierdzenie, że autorzy stworzyli nową jakość
(...) Czytając książkę, miałem wrażenie obcowania z
rekonstrukcją historyczną. Takie nagromadzenie relacji (wykaz
osób, od których zebrano wspomnienia liczy aż 74 nazwiska!) oraz
liczne cytowania z meldunków operacyjnych i rozkazów milicji, w
połączeniu z umiejętnie dobranymi zdjęciami i osadzeniem w
perspektywie szerszej narracji historycznej daje poczucie
namacalności; przedmiotu omawianych spraw. (...)
"Gaz na ulicach" jest pozycją ze wszech miar
wyjątkową, nie tylko ze względu na swoją obszerność, poruszaną
tematykę czy formę przekazu, jaką przyjął tandem Lewandowski
& Gawlikowski. Ta książka jest wyjątkowa przede wszystkim
dlatego, że pokazuje, iż mówienie w sposób nowoczesny i ciekawy
za pośrednictwem bardzo tradycyjnego medium, jakim jest słowo
pisane, wciąż jest możliwe. Myślę, że dziś, gdy mamy tak wiele
interaktywnych muzeów, tyle witryn internetowych czy wydarzeń
medialnych mających być upamiętnieniem szczególnie ważnych
wydarzeń historycznych, dla historyka to właśnie książka
pozostaje podstawową formą przekazu wiedzy.
Piotr Zychowicz (Rzeczpospolita;):
Książki pisane "pod prąd" są z reguły najciekawsze.
Tak jest także w przypadku "Gazu na ulicach". To jedna z
najlepszych prac o krakowskiej opozycji antykomunistycznej.
Wojciech Pięciak ("Tygodnik Powszechny"):
Chwilami ich praca przybiera formę dziennikarskiego śledztwa, gdy
rekonstruują przebieg wydarzeń na podstawie sprzecznych
przekazów. (...)
Śledzimy tu widzianą oczami ich uczestników oraz z
perspektywy SB; zarówno historię strajków i demonstracji,
jak też funkcjonowanie podziemnych struktur. No i oczywiście losy
ludzi obok starszych wiekiem ;weteranów
podziemnej roboty, także nastolatków, którzy wymykają się z
domu, by pójść na demonstrację. Efekt jest imponujący: dwa tomy
(łącznie około tysiąca stron), do tego kilkaset zdjęć.
Cezary Ł"Gaz na ulicach"; Mirosława Lewandowskiego i
Macieja Gawlikowskiego jest inna, bo autorzy uznali, że pamięć
ludzka jest ważniejsza od pożółkłych papierów archiwalnych.
Dzięki temu możemy poczuć emocje tamtych dni i zbliżyć się do
tamtych wydarzeń czytając relacje
pojedynczych osób. Autorzy nie poszli na łatwiznę. Choć
przejrzeli setki tomów archiwów IPN, to raporty SB są dla nich
tylko punktem wyjścia do opowiedzenia historii krakowskiego
podziemia po 13 grudnia 1981 r. (…) Szczególnie ważne są
świadectwa z tej drugiej strony - funkcjonariuszy SB i MO,
którzy po latach zdecydowali się wyznać ze szczegółami, jak
tłumili wolność. Po trzydziestu latach odważyli się też
powiedzieć o swoim strachu, który towarzyszył im w działaniu.
(…) Czyta się ją jak fascynujący reportaż z przeszłości.
Lewandowski z Gawlikowskim szczegółowo dokumentują krakowskie
strajki, pacyfikacje, aresztowania, pobicia, zabójstwo Bogdana
Włosika w Nowej Hucie. Rzucają te lokalne wydarzenia na tło
tego, co się działo wówczas w innych częściach Polski.
Jerzy Skoczylas (portal "Polska ma sens"):
Autorzy potrafili jednak utrzymać zarówno profesjonalny
poziom rzemiosła historycznego jak i dystans do opisywanych
wydarzeń. A w jednej sprawie mają zdecydowaną przewagę nad
zawodowymi historykami, którzy wolą czytać akta nawet wtedy, gdy
wciąż żyją bohaterowie opisywanych wydarzeń. Gawlikowski i
Lewandowski przeprowadzili setki rozmów, zarówno z byłymi
opozycjonistami, jak i z byłymi funkcjonariuszami SB. Od obu
grup wydobyli mnóstwo ciekawych informacji. Chyba nikt inny nie
skłoniłby byłych opozycjonistów do takiej otwartości i chęci
pomocy w powstaniu książki o KPN. Książka jest
niesłychanie szczegółowa. Miejscami może to nużyć, ale jest to
zarazem jej ogromny walor dokumentacyjny. Dzięki tym szczegółom
czytelnik czuje się, jakby się przeniósł w tamte dni.
Bardzo dziękujemy za Państwa pomoc.
Mirosław Lewandowski
Maciej Gawlikowski