Michał Szewczyk

Michał Szewczyk Freelancer: PR & IR

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Mój ulubiony wiersz Broniewskiego

Ulica Miła

Ulica Miła wcale nie jest miła.

Ulicą Miłą nie chodź, moja mila.

Domy, domy, domy surowe,

trzypiętrowe, czteropiętrowe,

idą, suną, ciągną się prosto,

napęczniałe bólem i troską.

W każdym domu cuchnie podwórko,

w każdym domu jazgot i turkot,

błoto, wilgoć, zaduch, gruźlica.

Miła ulica.

Miła ulica.

Na ulicy Miłej jest zakład pogrzebowy,

obok jatka i sklepik z balonem wody sodowej,

naprzeciwko - klinika lalek, naprawa parasoli...

Perspektywa rzeźnickim nożem przecina oczy. To boli.

Jezdnią, po kocich łbach, trąbiąc pędzi pogotowie,

to pod trzynastym powiesił się fryzjer, który miał źle w głowie:

czytał powieści detektywne, chciał zostać aktorem,

wiecznie coś deklamował albo śpiewał piskliwym tenorem.

Moja mila, ty nie wiesz, jak źle

ulicą Miłą błąkać się we mgle,

niosąc bezdomne marzenie i nie napisany wiersz.

No, powiedz, miła czy wiesz?

To nie była dusza fryzjera, to był anioł prawdziwy,

jak z trampoliny wzbił się z ulicznej perspektywy,

leciał na białych skrzydłach i ponad każde podwórko

rzucał bawiącym się dzieciom jedno bialutkie piórko,

dzieci piórka anielskie rączkami chwytały, chwytały,

a wtedy z ciemnego nieba spadł śnieg anielsko biały.

Ludzie, ludzie, ludzie wieczorni gorliwie dreptali piechotą,

anioł zniknął, dzieci posmutniały, zostało błoto.

W nocy nad ulicą Miłą - gwiaździsta ospa.

W nocy na ulicy Miłej - rozpacz.

i wiele troski zobaczysz, mila, przechodząc miastem,

ale najwięcej na ulicy Miłej pod numerem trzynastym.

W suterenie pogrzeb.

Niedobrze.

Na parterze płacze wdowa po fryzjerze.

Na pierwszym piętrze - plajta, komornik. A na drugiem

służąca otruła się ługiem.

Na trzecim piętrze rewizja - mundurowi, tajniacy.

Na czwartym czytają "Kurier Warszawski" - "poszukiwanie pracy".

Na poddaszu dziewczyna dziecko dwudniowe zabiła.

Miła ulica.

Ulica Miła.

Na ulicy Miłej ani jedno drzewko nie rośnie,

na ulicy Miłej - w maju! - ludzie nie wiedzą o wiośnie,

ale cały rok hula perspektywa łysych gazowych latarni,

łbem waląc w mur cmentarny.

Moja miła, ja tą ulicą nie chodzę,

choćby mi było po drodze.

Nawet kiedy do ciebie się śpieszę,

nie idę ulicą Miłą,

bo kto wie, czy się tam nie powieszę.Michał Szewczyk edytował(a) ten post dnia 04.11.08 o godzinie 11:21
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

A oto mój najbardziej ulubiony wiersz tego Poety.

Ryszardzie, bardzo Ci dziękuję za "odkurzenie" Broniewskiego, dla którego moja estyma jest od zawsze taka sama!


Władysław Broniewski

ZIELONY WIERSZ


Ja nie chcę wiele:
Ciebie i zieleń,
i zeby wiatr kołysał
gałezie drzew,
i żebym wiersze pisał
o tym, że...
każdy nerw,
każda chwila samotna,
każdy ból - jakże częsty, jak częsty! -
zwiastuje odchłań,
mówi : nieszczęsny....

ja nie chcę wiele,
ale nie mniej niż wszystko:
Ciebie i zieleń
i żeby listkom
akacji było wietrznie,
i żeby sercu - bezpiecznie,
i żeby kot się bawił firanką
jak umie
żeby siedzieć na jerozolimskim ganku
i nic nie rozumieć.

Pętacki wiersz
sam wiesz, że łżesz,
ale dlaczego tak boli, tak boli?
chyba już nic nie napiszę
w ogromną i groźną ciszę
schodzę powoli

ja nie chce wiele:
Ciebie i zieleń...Jadwiga Z. edytował(a) ten post dnia 04.11.08 o godzinie 11:39
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Piszę sobie właśnie pracę magisterską o Broniewskim :) - dlatego to akurat teraz temat szczególnie mi bliski. Broniewskiego z pomnika strącać nie będziemy, bo niestety się jeszcze go nie doczekał w historii literatury - zapomniany, kojarzony z akademiami ku czci, komunizmem i wierszem "Bagnet na broń". A był niezwykłym człowiekiem. Postaram się wkleić tu parę jego nieznanych wierszy - które mogą zaskoczyć. W wolnej chwili wrzucę może też kilka smaczków z biografii.

Pozdrawiam serdecznie!
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

To własnie miałam na myśli. Jeszcze pare lat temu tyle mówiło się o odkłamamniu historii literatury (tej, w której "Dziady" były utworem antyradzieckim...) Mamy zatem "nową historię literatury", ale towarzyszy mi uczucie, że w niej pomnika dla Broniewskiego brak. Dlatego też postanowiłam zmierzyć się z tym tematem w mojej pracy. Trochę odkurzyc, odkłamać w pewnym sensie i odkryć na nowo. Efekt jest taki, że znalazłam utwory, które mnie sama zaskakuja i naprawdę - odkrywam go na nowo.

Bonus:
„Śpiwki dziadowskie o mizerii wilejskiej” - fragmenty

Dziś pod kościołem dziadkowie śpiwali,
że w pirszym pułku całkiem pić przestali,
że jako diabeł ma wstręt do kropidła,
wódka wam zbrzydła.
(…)
Jednego doktór uczy po francusku,
inszy znów panny rozwozi na wózku
i wszystkie za nim lecą jak cholera,
bo ma ogiera.
(…)
Kapelan także pluje sobie w brodę:
kościelne wino zmienili mu w wodę,
cud ci zrobili, jak Pan Jezus w Kanie,
Na odwrót – dranie.
(…)
Bufet je fajny w sąsiednim pokoju:
herbata z śledziem i chruścik na łoju,
a jak cię zemdli, jedź do Rygi śmiało,
nic się nie stało.
(…)
Rano do domu kużden wraca chyłkiem,
świecąc po mieście poszarpanym tyłkiem,
i pod płotami często świeże trupy
Szczyrzą swe… mordy.
Ewelina Kazieczko

Ewelina Kazieczko psycholog,
seksuolog,
psychoterapeuta w
trakcie szkolenia...

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Zdecydowanie Ulica miła i Nocny gość. Szczególnie w wykonaniu Pidżamy Porno.
Radosław W.

Radosław W. Profil nieaktualny
:)

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Ah... Broniewski, ostatnio z koleżanką zrobiliśmy sobie taki 'wieczór z Broniewskim'

Chyba mój ulubiony poeta, wtapia się trafnie w większość moich nastrojów.

Nocny Gość - pamiętam jak z 10 lat temu usłyszałem go w wykonaniu Pidżamy Porno..za dużo by tu pisać. Emocji mam więcej związanych z Broniewskim niż wina w sobie, gdy czytam Jego wiersze...
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

A ja dorzucę cos mniej znanego - tak mi się przynajmniej wydaje...

Cyganka

Nie wiedziałem, że jesteś Cyganką,
no bo skąd? -
szare ubranko,
włosy blond

Ale ty wróżysz z ręki,
że będzie źle
i że pójdę na męki,
pijane dziecko we mgle.

Okazało się, że w ręku cekiny
i brudna talia kart,
że wcale nie jestem winny,
tylko niewiele wart.

I odeszłaś z zielonymi oczami,
paląc papierosy....
Będę myślał czasami,
jak kręcisz włosy.

Wiersz antykobiecy

Nie odkochałyście mnie, wszystkie kobiety...
(Tutaj sobie ścicha westchnę. Rym: "niestety").
Ja bym przy waszej pomocy
nie znał bezsennej nocy,
budziłbym się rano, radosny,
i szukałbym rymu do "wiosny",
tomów wierszy byłoby więcej,
mniej alkoholu
(za to nie ręczę,
alebym wolał.)
Mniej pod Villona,
mniej pod Baudelair'a,
ale wielu bym rzeczy dokonał...
Cholera!Milena K. edytował(a) ten post dnia 04.11.08 o godzinie 15:40
Ewelina Kazieczko

Ewelina Kazieczko psycholog,
seksuolog,
psychoterapeuta w
trakcie szkolenia...

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Swego czasu wykorzystywałam cały swój wolny czas na uczenie się wierszy na pamięć :) Już mi przeszło, ale nadaj w moim repertuarze dominuje Broniewski.
----------------------------------------
Przyczyny pijaństwa

Obudziłem się koło czwartej
i doszedłem do wniosku,
że życie jest diabła warte,
a trzeba żyć, po prostu.

Dla świętego spokoju wszelako
że - niby - "w sercu rana",
wypiłem szklaneczkę koniaku
i chodzę zalany od rana.

(z tomu "Drzewo rozpaczające", 1945)
-----------------------------------------
Po co żyjemy

Życie jest diabła warte
poza Szopenem, Mozartem;
poza Słowackim i Mickiewiczem
jest w ogóle niczem.

Ja nie, żeby pisać Sonety,
nie żeby Króla Ducha –
sercem poety
pragnę posłuchać...

Czego? – no, Wisły, no, oczywiście,
kiedy brzozowe liście,
jeszcze nie bardzo zielone,
jeszcze onieśmielone,
a już kładą się na ziemię, na wodę,
w białodrzewiu hodując urodę,
i wiem, że przyjdę, zobaczę
i że się na nowo rozpłaczę,
że takie zielone i młode.

No, na przykład sosny
albo klony, przyjacielskie, klony!
Jestem radosny,
bo klon jest zielony.

Życie jest diabła warte,
jeżeli nie jest uparte,
no bo trzeba, przyjaciele wrócić,
wszystko tam zmienić, odwrócić –
żeby sosny szumiały nad Wisłą
i żeby słońce zabłysło
w złocie zboża, w broni hartowanej,
w oczach bliskich, we krwi przelanej,
nad Mazowsza równiną otwartą –
i żeby żyć było warto.
-------------------------------------
Ze złości

Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.

Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.

Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:

z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,

a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks - niekoniecznie.

Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach"?...
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.

Moja miła, całe życie mija...
Miła! Miła! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że j ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Ewelina Kazieczko:
Swego czasu wykorzystywałam cały swój wolny czas na uczenie się wierszy na pamięć :) Już mi przeszło, ale nadaj w moim repertuarze dominuje Broniewski.
----------------------------------------

Ewelino - wybrałaś "kawałki", które i ja uwielbiam... :)
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Wiersz dnia - możnaby rzec patrząc za okno :

Listopady

Cale życie zrywam się i padam,

jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi,

i chwytają mnie złe listopady

czarnymi palcami gałęzi.

Ja upiłem się tym tchem, tym szumem,

niepokojem, który serce zatruł-

to dlatego śpiewać już nie umiem,

tylko wołam wołaniem wiatru,

to dlatego codziennie się tułam

po wieczornych, po czarnych ulicach

i prowadzi mnie wilgotny trotuar

w mgłę wilgotną, która bólem nasyca.

Acetylen słów płonie na wargach,

płonie we mnie bolesna maligna,

chodzę błędny, jak ludzie w letargu,

zewsząd, zewsząd niepokój mnie wygnał.

Nie ma wyjścia, nie ma wyjścia, nie ma wyjścia,

muszę chodzić coraz dalej, coraz dłużej.

Jestem wiatr szeleszczący w liściach,

jestem liść zagubiony w wichurze.

Tylko w oczach mgła i oczy bolą,

tylko serce bije coraz częściej.

Jak błękitny płomień alkoholu,

płoniesz we mnie moje nieszczęście.

Muszę chodzić, muszę męczyć się wiecznie,

w mgłę za włosy mnie wloką wieczory,

lecą za mną, nieprzytomne, pospieszne,

moje słowa, moje upiory.

Muszę wiecznie zrywać się i padać,

jakbym w piersi miał wiatr na uwięzi.

Pochwyciły straconą radość

nagie gałęzie.

Przelatują, wieją przeze mnie

listopady chwil, których nie ma...

To-tylko liście jesienne.

To-pachnie ziemia.

konto usunięte

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

W szkole średniej na zajęciach o Wł. Broniewskim mój polonista (i wychowawca jednocześnie - wspaniały człowiek, po naszej maturze odszedł na emeryturę) wyznaczył mnie do przeczytania na głos przed klasą poniższy wiersz. Wówczas go dobrze jeszcze nie rozumiałem. Wybór uzasadnił: byłem największy prześmiewcą w klasie i cynikiem ;] Bardzo lubię ten wiersz.

Rozmowa z historią

Mistrzyni życia, Historio,
zachciewa ci się psich figlów:
zza kraty podgląda Orion,
jak siedzimy razem na kiblu.

Opowiadasz mi stare kawały
i uśmiechasz się, na wpół drwiąca,
i tak kiblujemy pomału-
ty od wieków, ja od miesiąca.

O Nieśmiertelna, skądże
ta skłonność do paradoksów,
i powiedz mi-czy to mądrze
całemu światu krew popsuć?

Bo skoro na całym świecie,
jak nie wojna, to stan wojenny-
Historio, powiedz mi przecie:
po diabła tu kiblujemy?

Rewolucyjny poeta
ma zginąć w tym mamrze sowieckim?!
Historio, przecież to nietakt,
ktoś z nas po prostu jest dzieckiem!

Więc wstydź się, sędziwa damo,
i wypuść z Zamarstynowa...
(Na kryminał zaraz za bramą
zasłuzymy sobie od nowa).
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Hłasko o Broniewskim:

"Żal mi go; zamęczyli go ludzie i na pewno męczyli go przez całe życie. I był dziwakiem: kapitan Legionów, kawaler orderu Virtutti Militari był dumny, że zdobył ten order walcząc przeciw bolszewikom, którym kłaniał sie czapką do ziemi. Więzień Stalina, który zapytawszy mnie co o nim sądzę, usłyszał, że trudno mi go sądzić, ponieważ boję sie bandytów, przed którymi nie ma gdzie uciec - dostał ataku furii, który mógł się skończyć dla mnie tragicznie, o czym poniżej. Nie było ważne, że Ziutek - Słoneczko wymordował ileś tam milionów ludzi i zbudował największy na świecie obóz koncentracyjny, nie to było dlań ważne, iż on sam siedział w więzieniu sowieckim - ważne było dlań jedynie to, że on sam - Władysław Broniewski, napisał wiersz na cześć człowieka, którego ja obraziłem.
(...)
Po roku 1956 ten stary i chory już człowiek miał na tyle odwagi, że do mnie, pętaka, przyszedł i powiedział, iż prosi o przebaczenie. Nie że przeprasza, ale że prosi o przebaczenie. Zrobiło mi się nieprzyjemnie (poszliśmy na wódkę i znów Broniewski mnie korygował aż do chwili, kiedy wspólnie straciliśmy przytomność usnąwszy na jednym łóżku, przy czym ja spałem przytulony do niego jak szczenię do suki.
(...)
Mieroszewski napisał o nim, że Broniewski nie miał pojęcia o marksizmie, dialektyzmie, ekonomii i polityce. Komunizm urzekał go stroną malarską - (...) piece Magnitogorska, elektrownie na Wołdze, Kanał Białomorski, w czasie budowy którego straciło życie ileś tam tysięcy, sybirskie bataliony idące na odsiecz Moskwy, mowy wojenne Generalissimusa Stalina, w których Stalin swoim twardym i chropawym głosem nakazał narodowi radzieckiemu wojnę świętą i ojczyźnianą - to był komunizm, który interesował Broniewskiego. Inne sprawy go nie interesowały; wybaczył nawet im pobyt w więzieniu, ponieważ mógł pisać o tym wszystkim wiersze.
(...)
"I gdzie on teraz jest?" Ja także pytam się siebie: I gdzie on teraz jest? Ten komunista nie znoszący partii, ten bolszewik zdobywający order za dzielność w walce przeciw innym bolszewikom; ten więzień Stalina, który chciał uwięzić innego człowieka, za to, że obraził jego oprawcę; ten wielki, nieszczęśliwy poeta i dobry człowiek - gdzie on teraz jest?"

Przeczytałam o Broniewskim (i Broniewskiego) chyba wszystko, co ukazało się drukiem. I ta opinia Hłaski jest mi najbliższa i - moim zdaniem - najbardziej trafna. Nie jest to zresztą jeden głos, inni mieli o Broniewskim podobne zdanie.

Pozdrawiam,

konto usunięte

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

"Lampa" poświęciła kiedyś cały nr Broniewskiemu. Polecam wywiad, w którym uczestniczy Dunin, Libera, Kaczyński, Świetlicki i któś tam jeszcze - nie pamiętam. Padają ciekawe kwestie na jego temat, moim zdaniem dość trafne ma Świetlicki, kiedy porównuje Majakowskiego z Broniewskim, albo że dobry poeta to taki, którego można cytować i takim jest właśnie Broniewski... i wiele innych
Milena K.

Milena K. HR: rekrutacja,
szkolenia, employer
branding

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Zgadzam się z przedmówcą. Nawet mam ta "Lampę" w domu, więc jeśli ktos ma ochotę na skan - zapraszam :)

konto usunięte

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Ostatnio głośno w związku z Biografią...

Broniewski nie był normalny...Lecz czy to dziwne? Przecież był poetą...
Roman O.

Roman O. sam sobie bardem

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Marek Bronisław Hubert:
Broniewski nie był normalny...Lecz czy to dziwne? Przecież był poetą...

Czyżby jednym z obowiązkowych kryteriów "bycia poetą" jest nienomalność?

konto usunięte

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Roman O.:
Marek Bronisław Hubert:
Broniewski nie był normalny...Lecz czy to dziwne? Przecież był poetą...

Czyżby jednym z obowiązkowych kryteriów "bycia poetą" jest nienomalność?
Myślę że tak. Że trzeba być nienormalnym by żyć i poświęcić się dla sztuki...Poeta musi cierpieć ;-)

Dla niektórych ludzi szaleństwem jest życie normalne jak większości. Dlatego być może poezja z nich płynie...

Broniewski miał inne spojrzenie na rzeczywistość. Warsztat też był niezły! Co sprawia że jego wiersze są wyjątkowe i ponadczasowe.
Roman O.

Roman O. sam sobie bardem

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Marek Bronisław Hubert:
Roman O.:
Marek Bronisław Hubert:
Broniewski nie był normalny...Lecz czy to dziwne? Przecież był poetą...

Czyżby jednym z obowiązkowych kryteriów "bycia poetą" jest nienomalność?
Myślę że tak. Że trzeba być nienormalnym by żyć i poświęcić się dla sztuki...Poeta musi cierpieć ;-)

Dla niektórych ludzi szaleństwem jest życie normalne jak większości. Dlatego być może poezja z nich płynie...

Broniewski miał inne spojrzenie na rzeczywistość. Warsztat też był niezły! Co sprawia że jego wiersze są wyjątkowe i ponadczasowe.

A ja myślę, że poeta niekoniecznie musi cierpieć, z powodzeniem może także się bawić.
Iwona B.

Iwona B. Dyrektor Hotelu;
Dyrektor HR

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Przekładam trochę Jesienina, którego kocham od lat...Psu Kaczałowa - przekład Broniewskiego

Daj łapę Dżim, na szczęście łapę podaj,
Ja takiej łapy nie widziałem w życiu.
Na bezszelestną, cichą noc, w pogodę,
Chodź, poszczekamy razem przy księżycu.
Daj łapę, Dżim, na szczęście łapę podaj.

Kochanie, proszę, nie liż mnie po twarzy,
Coś najprostszego zrozum ze mną przecie,
Skoro ty nie wiesz, co to życie znaczy
I jaką wartość życie ma na świecie.

Twój pan jest miły, no i znakomity,
Przyjmuje dużo gości — pańska łaska —
I każdy z nich po sierści aksamitnej
Z uśmiechem chciałby cię pogłaskać.

Ty na psi sposób diablo jesteś ładny
Z tak miłym twoim wdzięczkiem, żeś gotowy
Bez uprzedzenia i bez pytań żadnych,
Jak druh pijany, z każdym się całować.

Mój miły Dżimie, pośród twoich gości
Tak wielu różnych i przeróżnych było.
Czy najsmutniejsza z nich, czy ta milcząca
Przypadkiem tu nie przychodziła?

Wiem, ona przyjdzie, ja ci za to ręczę,
A ty jej w oczy patrz, nim chwila minie,
I proszę, czule poliż ją po ręce
Za wszystko to, com był i nie był winien

konto usunięte

Temat: BRONIEWSKI - wielki lecz chyba trochę zapomniany

Władysław Broniewski

Gwiazdy


Pod gwiazdami tak trudno nieść
milczenie za ciężkie, za ciężkie...
To dlatego potrzebna jest pieśń
i łzy obfite, niemęskie.

Za wielki, za wielki świat
pod gwiazdami oglądam niemy.
Muzo moich trzydziestu lat,
dokąd płyniemy?Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.11.13 o godzinie 16:22



Wyślij zaproszenie do