Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wiersze z podróży

Piotr Mitzner

List z podróży


Przeszliśmy spragnieni
przez Wypite Jeziora

boso przez Rzekę Ptaków
(w tęczy skrzydeł
ukryte dzioby i pazury)

przez Wielkie Złomowiska
(szeroko otwarte hełmy
rękawice rzucone deszczom)

Szliśmy po dnie klepsydry
(grzęzły stopy zamierzeń
przysypywał nas kurz)

Pod chybotliwym słońcem
wąski krótki sen
nie na miarę zmęczenia

Jak to długo trwa

Szukanie tego potrzasku
który nas wyzwoli.

z tomu "Podróż do ruchomego celu",
Przedświt - Warszawska Niezależna Oficyna Poetów i Malarzy, 1985


notka o Autorze oraz linki do pozostałych wierszy
w temacie Totalitaryzm - M.M.
Michał M. edytował(a) ten post dnia 02.02.10 o godzinie 22:39
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Ciarán Carson*

Na wschód od Kairu


Pewnego dnia wszedłem za ogrodzenie wioski
i zobaczyłem wodza wraz z rodziną oglądających telewizję.
Siedzieli na koślawych bambusowych krzesłach
i padał deszcz, ale nikomu chyba nie przeszkadzał.

Szedł jeden z reportaży o francuskiej Kambodży.
Policjant dyrygował ruchem. Świątynie, krowy
i płócienne daszki drgały od słońca. Tu i ówdzie
tańczyły dziewczęta z bransoletami na ramionach. Normalne sprawy.

Dlaczego ci ludzie siedzieli tutaj, patrząc na to?
Czy nie mogli być sobą? Właśnie wtedy postanowiłem
opuścić Saradżasthan. Ostatecznie przybyłem na Wschód
żeby odnaleźć siebie, a tu nie było nic.

Planuje teraz podróż do świętego miasta Lhasa.
Mówią, że u nich cały ruch kołowy to młynki modlitw.
I słyszę, że Dalajlama umyślił sobie
oddzielić ducha od ciała.

Przez cały dzień ze szczytu wieży pałacowej
król-bóg przygląda się przez szwajcarską lornetkę
trzem mnichom ślizgającym się po rzece
na łyżwach zostawionych im przez ostatniego podróżnika.

tłum. Piotr Sommer

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna

wiersz jest też w temacie Poezja i telewizja
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.02.10 o godzinie 17:49
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Wiersze z podróży

Lotnisko Rębiechowo, maj 2010


trochę zmęczona ustawiam się
przy ruchomej taśmie pełnej czarnych
bliźniaczo podobnych walizek

czekam wystukując na klawiaturze
krótkie słowa powitania

roztargniona po raz enty w myślach
błogosławię wybór srebrno-szarej kratki
wszędzie ją poznam

czekam spokojnie
bo jak zwykle wyjedzie na końcu

nagle łuska opustoszałej taśmy
zatrzymuje się odciążona z ciężaru podróży

bez szarej walizki

znieruchomiała sięgam po spakowane
pod powiekami światło z Piazza Navona

w biurze zaginionych bagaży
czekają na oszacowanie straty

nie umiemZofia H. edytował(a) ten post dnia 26.05.10 o godzinie 22:17
Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: Wiersze z podróży

Julia Fiedorczuk

Wiersz z podróży

Co innego mogłam czuć w nocy
w autobusie linii Greyhound
na autostradzie Pensylwanii?
Spokojna tymczasowość podróży z głową
na twoich kolanach.

Wczoraj przyszedłeś późno.
Po cichu wyłowiłeś mnie ze snu
na bezpańską chwilę bez daty, przed startem.
Niektóre przedmioty podróżują z nami.

Przed odlotem wyrównali plażę,
a wiatr przywiał chmurę ptaków znad morza.
Gdy spaliśmy na pustyni przyszedł czas:
nie musieliśmy marzyć przed snem.

Cel zbliżał się do nas jak kamień. Na miejscu
dni podzielą się znowu,
po kilku dniach miejsce będzie domem.

Z tomu "Poeci na nowy wiek"
Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: Wiersze z podróży

kiedy pękła siatkówka oka wstrzymującego cię cyklonu

wyrwałaś się a ONI jak zwykle
bezskutecznie próbowali cię zatrzymać

byłem wtedy uzbrojony
tylko w cierpliwość
a mimo to doczekałem się

sprowadzono nas na ziemię
bezpiecznie bo razem
z obłokami

ale znowu musieliśmy
uczyć się chodzić ubrani
tylko w mgły domysłów

woleliśmy skryć się już
za ruchomą szybą słyszeliśmy
jedź tą drogą! wielokrotnie

omylna ta trzecia teraz
bez najmniejszych wątpliwości
podpowiadała

zatrzymajcie się
a ujrzycie najważniejszy znak

na niebie wciąż bardzo żywy ślad pierzchającego
nie z waszej winy słońca upewni barwą
poprowadzi w końcu prosto


w wiśniowy sad

Jerzy Nita
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Wiersze z podróży

Bronek z Obidzy

Pod Nidaros


Jedni, tam znajdą taakie ryby, (drogę na północ), w abecadle,
noc pomieszaną z dniem na niby, dni znikające zimą nagle,
inni, kraj, w którym list do nieba łatwo napisać sonetami,
my, robiliśmy to, co trzeba, by nas nie zwali zaborcami.

Nam nie chodziło o tę ziemię, której i dla nich było mało,
mchem przytwierdzoną do kamieni, na groby z trudem uzbieraną.
Lepiej każdemu do umowy dopisać wszystkie białe noce,
zamiast ubogich dni grudniowych, jesieni pozbawionych ocen.

Podobno dalej na południu, z ziem wyrastają piękne zboża,
te, jak cieniutkie w słońce grudnie, porywa wiatr i sypie w morze.

W cichej zatoce pod Nidaros, nadzieje skośnookich matek,
pociechy ojców, tani przyrost, lepią na wyrost statki z piasku.
Jutro tak samo – nie inaczej, utoną w fiordzie wraz z odpływem
i znów nadzieje nie zapłaczą, pociechom się nie wolno gniewać.

Kawałek dalej – dla osłody, Nidelvą z gór kawałki ziemi
płyną jak statki w słone wody, z mchem oderwane od kamieni.

Nam nie chodziło chyba o nic, lepsze kontrakty, białe grudnie
w końcu ten kraj to też nie koniec, znajdziemy drogę na południe.
Może tam u nas jest inaczej, dobry czy zły kawałek nieba,
lecz tam nadzieje mogą płakać, pociechy mają prawo gniewać.

Czemu nie budujecie wyżej – pytamy dzieci - gdy się śmieją,
no tak, spuszczamy głowy nisko - jutro też trzeba mieć nadzieję.
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wiersze z podróży

Joanna Pociask-Karteczka

* * * [była mapa skończona w czwartek]


była mapa skończona w czwartek
gdy słońce stało jeszcze wysoko

skołatany bus zjechał w bok
i można było mknąć na południe
renault-piątka weteranka przebrnęła bez awarii Zakopiankę

Babia witając zatrzepotała skrzydłami jak kwoka

stały w tiulowej zasłonie granatu

nazajutrz
snop światła poraził brodę rycerza
a jarzębiny nad Morskim
zakrzyknęły czerwienią hymn o górach
które zawsze czekają

XI-XII 2005

wiersz jest także w temacie Góry, poezja i my
Michał M. edytował(a) ten post dnia 04.09.10 o godzinie 10:39
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Wiersze z podróży

Bronek z Obidzy

Na południe II


Sto minut niebem na południe, ziemią od wschodu do zachodu,
tylko nie krótkim dniem grudniowym, lecz pół na pół dzielonym z nocą.
Na wyspie, gdzie z wysianej miarki można policzyć więcej zboża,
niż tam ziarenek piasku z arki, skradzionej dzieciom przez złe morze.

Wszystko w tym kraju było inne, a może my zbyt eksportowi,
braliśmy całą tę równinę, jakoś dziecinnie - na różowo.

W Faxe, miasteczku nad zatoką, w ogródkach tekturowe pieski
miały guziki w miejscach oczu pomalowane na niebiesko,
spasiony krasnal z pióropuszem, ostatni krzyk skarlałej rasy,
pirackie kości w miejscu duszy, bardziej rozśmieszał zamiast straszyć.

Tysiąc hektarów do stolicy, tam i z powrotem na dwie strony
każdy codziennie w myślach liczył, ile zbóż trzeba wysiać w tonach.

Pośrodku miasta park Tivoli, dziesiątki mechanicznych lalek
schodzi po sznurkach z żyrandoli, ucieka w elfi świat – do bajek.
Z ziemi krasnale szaro-bure, a może tamte dzieci kwiaty
zadarły głowy patrząc w górę, kiedy wystrzelą do wiwatu.

Dochodzi północ, jeszcze chwilka, zaraz otworzy się kurtyna,
zapłonie niebo jak choinka, dziewczynki z baśni Andersena.

Nawet dla małej chwili warto, choć nie chcieliśmy stąd niczego,
mieliśmy własne psy co warczą, krasnale rodu góralskiego.
Z zatoki poznikały łodzie, znów przypomniały nam się grudnie,
czas by pomyśleć o pochodzie, jeszcze kawałek na południe.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Eugenio Montale

W stronę Wiednia


Klasztor w stylu baroku
jak z piany i z biszkoptów
rzucał cień na skrawek wody sennej
i na stół umajony tu i tam rozproszonym
listkiem oraz imbirem.

Z głębi wynurzył się pływak
i ociekał pod drobnych muszek obłokiem,
o naszą drogę pytał,
długo rozprawiał o własnej z tamtej strony.

Wskazał most naprzeciwko, którym się przechodzi
(informował) płacąc grosz myta.
Skinął ręką i tak zanurkował,
że sam stał się nurtem bez mała...

Jego miejsce wówczas
przejął nagłym wyskokiem z garażu
radosny jamnik, który się rozszczekał,
jedyny braterski głos pośród upału.

z tomu „Le occasioni” 1939

tłum. Urszula Kozioł

wersja oryginalna pt. „Verso Vienna”
w temacie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.02.11 o godzinie 12:57
Monika W.

Monika W. przede wszystkim -
uśmiecham się

Temat: Wiersze z podróży

Krzysztof Cezary Buszman

Co przywieziesz?

Co przywieziesz z dalekiej podróży
Jakim wschodem Cię pejzaż zaskoczy
Gdy przed słońcem powieki wciąż mrużysz
Jakbyś słońcu bał spojrzeć się w oczy?

Co Ty możesz wiedzieć o biedzie
W szczęśliwą wpatrzony gwiazdę
Skoro pociąg Twój tam nie dojedzie
A jeżeli - to tylko przejazdem?

Skoro statek Twój tam nie dopłynie
Kołysząc się dumnie na falach
Bo ląd ten zwyczajnie ominie
Z pewnością - jak najdalej z dala?

Bo są takie miejsca na ziemi
Co się karmią cudzą nadzieją
A nam łatwiej jest się oszukiwać
Że ich nie ma, że nie istnieją.

Co Ty możesz wiedzieć o nędzy
Gdy samolot Twój tam nie doleci
Gdzie od dawna wstydzi się księżyc
Pełnym blaskiem nocą zaświecić?

Co przywieziesz z dalekiej podróży
Jakim wschodem Cię pejzaż zaskoczy
Gdy przed słońcem powieki wciąż mrużysz
Jakbyś słońcu bał spojrzeć się w oczy?

Rejs po Nilu, 3 września 2001

"Wiersze zawieruszone czyli Przewodnik po chmurach", 2001
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Simon Armitage*

Rysując koło polarne


Ostatnia zawieja przechodzi w deszcz ze śniegiem.
Pod gontem zbiera się ciepło.
Lodowce pękają z metalicznym echem.
Masy lodu spływają do morza.

Polarne maki kołyszą się na wietrze.
Kości pocą się w eskimoskiej dziurze na nieczystości.
Wodorosty tracą sztywność w strumieniach rozpuszczonego lodu.
Atomy połyskują w słonecznym wietrze.

Helen, jesteś najwspanialszą z sióstr.
Wielkie dzięki dla ciebie i Toma za miłą propozycję.
Grenlandia jest taka, jak myśleliśmy.
Przywieźliśmy tyle whisky, że można zatopić Titanica.

Gwiazdy wydają się bliskie na dotknięcie ręki.
Boże, pomóż nam obojgu, jeśli to jest lato.
Słońce świeci dzień i noc,
ale nie daje ani światła, ani ciepła, ani barwy.

z tomu „Kid”, 1992

tłum. Jacek Gutorow

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Peter Paul Wiplinger*

Londyńskie impresje I


stare czerwone autobusy
pałace bulwary

między nimi zieleń
wielkich parków

na skraju ulicy
przy drzwiach domów

zwoje z ludzi
owiniętych w koce

młody żebrak
z psem

ciemne oczy
afrykańskich kobiet

jasno blond włosy
angielskiej damy

czarne limuzyny
suną bezgłośnie

nienowa reklama oświetla
jaskrawo tę scenerię

z takiego to obrazu
wypadają litery

gdzieś w pustkę
która wszystko wokół otacza

Londyn, 7-8 V 2000

tłum. Karolina Kopeć


Impresje Londyńskie II

czarne piękności
na przystankach autobusowych

białe obrusy na stołach
w dobrych restauracjach

bezdomni otuleni
w brudne koce

obok wejść
do luksusowych sklepów

zakupy w supermarkecie
łodzie przechodzą w pośpiechu

łagodne światło wieczoru
na murowym posągu

dzwony kościelne brzmią
na wieżach biją zegary

turkoczą zatłoczone
pociągi metra

w parkach śpiewają ptaki
do późnej nocy

Londyn, 9 V 2002

tłum. Dorota Studziżba


Praskie chwile

jasnowłose Dzieciątko Jezus
w szklanym relikwiarzu

wiele łódek
na powierzchni wody

bladożółte światło
we wnętrzu katedry

delikatnie nieśmiały uśmiech
na dziewczęcej twarzy

spojrzenie w lustro
w moje własne oczy

złote cyfry
na czarnym zegarze

portret Franza Kafki
na pożółkłym plakacie

Praga, 18 VI 2002

tłum. Agata Kleczewska

Z tomu „Lebenszeichen. Gedichte/Znaki życia. Wiersze”, 2003

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Wiersze z podróży

Miłosz Kamil Manasterski*

Pozdrowienia z Szanghaju


w wielkiej tężni – Szanghaju
zakupy idą pełną parą

w dzielnicy zdrojowej
kuracjuszki z torbami od Zary

na hiszpańskich schodach
siedzą Europejczycy

dwie Chinki
moczą dłonie w fontannie

kilka rowerów na skrzyżowaniu
podtrzymuje tradycje

po inhalacjach degustacjach
spacerach

młodzi zdrowi wypoczęci
nawilżeni

jest pięknie

Szanghaj, 2009

*Miłosz Kamil Manasterski (ur.1977 w Kaliszu) - poeta, prozaik, animator kultury, członek Związku Literatów Polskich, Societe Europeene de Culture, Authors and Publicists International Association, Związku Zawodowego Twórców Kultury. Twórca spotkań literackich „Na strychu w Łomiankach”. Od 2011 w Zarządzie Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich pełni funkcję Skarbnika. Laureat Nagrody Światowego Dnia Poezji za debiut książkowy (2006) i Nagrody "Poezji dzisiaj" dla młodego utalentowanego twórcy (2009). Debiutował wierszem na łamach „Dziennika Łódzkiego” w 1997 r. W 1999 r. otrzymał nagrodę VIII Nadnyskich Spotkań Literackich - wydanie arkusza poetyckiego „Zasady gry”. Jego kolejne książki poetyckie to „Sztuka czytania” (2005), „Spa” (2007) i „Portfolio” (2008), "Notebook Norwida" (Biblioteka Poezji Dzisiaj nr 4/2009), "Złote i czerwone" (Łódź 2010, przekład na jęz. chiński Ju Shan), "Tramwaj zwany 805N. Opowiadania" (Będzin 2011). Laureat wielu konkursów literackich, obecnie juror konkursów literackich.

inne wiersze M. K. Manasterskiego w tematach:
Wiersze na każdy dzień tygodnia, Dlaczego piszę?, Magia kina, Szpital, Miasto,
Między sacrum a profanum (motywy religijne w poezji świeckiej)
Michał M. edytował(a) ten post dnia 05.09.11 o godzinie 14:51
Eliza S.

Eliza S. Mocna w słowach.
Literatura, korekta,
redakcja,
copywriti...

Temat: Wiersze z podróży

Mariusz Bieliński

Kartka z podróży (lipiec)
dyptyk


Jesteśmy nad morzem tzn. w domku
tzn. w kołdrze - fale pierza - śpiew ptaków,
śnieg nie pada (a w Koszalinie przecena nart)
tylko pada deszcz tzn. grad (ale Bałtyk i tak mokry)
woda ciepła dla stóp - kąpiemy się w misce tzn. chlapiemy
opalam się swetrem, niektórzy - petami
słońce? Uciekło z Polski, ale flaszka pływa
patriotycznie za czerwoną boją aż gwizdek ratownika
tzn. kolejny swój chłop z falą swojskiego powietrza i piany
widać dno Bałtyku... gwizdek - przypływ fali tzn.
piętrowego sklepu
do sklepu ok. 2 km do morza ok. 5 km
(to mniej niż na Jasną Górę) - drepczemy
pola odłogiem rozczochrane (ja też bez grzebienia)
za to więcej sklepów jak sięgnąć gołym... portfelem
kury - na grzędzie Unii biczują się stemplami w rytm Beethovena
krów mało. Aby dostać łyk mleka
muszę wdrapać się na krowie drzewo
genealogiczno-ginekologiczno-psychologiczne
i wydoić z siebie bańkę mleka bo krowie wypadł certyfikat
wieczorem do gospody tzn. restaurant knajp bez świń (nie wypada)
pogęgaliśmy przy ognisku jednak do rana choć my
"nie gęsi i swój język" moczymy w morzu swoim

* * *

Klikamy po falach na dmuchanym internecie
kursor wieje silniej - pcha nasz internet w głąb
słonecznego morza
nagle - granatowy haker grzmi i błyska elektrycznym wirusem
enterem - nas do DNA resetując intymność
w grzywiastych falach - zawiesiło się nasze D.N.A.
echosonda w Bałtyku DANYCH
poszukuje do dzisiejszego DNIA
DWÓCH zaginionych plików

Mariusz Bieliński, Podróże przez życie, Warszawa 2011Eliza S. edytował(a) ten post dnia 02.10.11 o godzinie 14:15
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Gunnar Ekelöf

* * *


Ten wieczór w Faleronie
- des hautes glaces -
wozy pędzące w obie strony drogą wzdłuż wybrzeża
i Szósta Flota iluminowana
z jej perlistymi rzędami lampek odbijającymi się
w promiennej, czarnej wodzie

Wielki Piątek
Grecy jeszcze poszczą
i widzę do czego podobne są okręty:
obwieszone lampkami karuzele
wesołe miasteczko dla technokratów
wypełnione elektronicznymi automatami
radiowymi i radarowymi szafami grającymi bez przerwy na chodzie

Wciąż jeszcze daleko do krzyku o północy
i do pocałunku o północy.

z tomu „En natt i Otočac”, 1961

tłum. ze szwedzkiego Zygmunt Łanowski

wersja oryginalna pt. „***[Denna kväll i Pháliron...]”
w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 22.10.11 o godzinie 22:01
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Henrik Norbrandt

Dokąd byś nie jechał


Dokąd byś nie jechał, przyjeżdżasz za późno
by znaleźć to, po coś ruszył w drogę.
W jakich byś nie mieszkał miastach
Męczą cię swą nieuchwytną bliskością
domy, do których za późno jest wrócić
ogrody, w których za późno jest spędzić księżycową noc
kobiety, które za późno jest pokochać.

I jakich byś nie znał ulic
nie prowadzą cię do kwitnących ogrodów, których szukasz,
rozsiewających w twej dzielnicy ciężkie wonie.
I do jakich byś nie wracał domów,
zbyt późnią przybywasz nocą, by cię rozpoznano.
I w jakich byś się nie przeglądał rzekach,
ujrzysz swą twarz dopiero, gdy odwrócisz się do nich tyłem.

z tomu „Opbrud og Ankomster”, 1974

tłum. z duńskiego Bogusława Sochańska

wersja oryginalna pt. „Hvor vi end rejser hen” w temacie
Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 28.11.11 o godzinie 18:04
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Max Jacob*

Zaproszenie do podróży


Pociągi! Pociągi wąskimi tunelami
uniosły mnie z tych kabaretów różanych,
gdzie Cyganie o smagłych twarzach
roztańczeni ognistymi walcami
byli z nami za pan brat
- ku niewinnym wyspom o zielonych trawach,
w inny świat.

Mniejsza o automobile
Mniejsza o drobnych rentierów
Jak i o bierki loteryjki i o karambolu bile.
W cieniach łagodnych parków się zanurzyć
- zapraszam cię, Elizo! Jedźmy!
Elizo! Zapraszam cię do podróży
do tych pałaców w Wenecji.

I żeby
zrywać garściami
kwiaty z gałęzi drzew
- złożymy nasze welocypedy
przed gościnnymi opłotkami
zajazdów w stylu „modern”.
Ustawimy pod płotem te machiny piękne
i będziemy dekorować je głogiem,
będziemy patrzeć na płynącą wodę
popijając rozcieńczoną miętę.

Możliwe, że w wieku sześćdziesięciu lat
wsiądziemy do prześlicznych jakichś aut
i jako ich właściciele
wybierzemy się w pewną niedzielę
na wycieczkę wzdłuż biegu tych rzek.
Lecz czyż w odległych tych latach,
gdy ku zmierzchowi pochyli się nasz wiek
konie Panharda nie będą już latać?

Do sprzedania: cztery prawdziwe pustynie, jak nowe,
w pobliżu stacji kolejowej.
W sprawie kupna zwracać się do
Notarialnego właściciela: Monsieur Chocarneau,
18, bulwar Carnot.

z tomu „Le Laboratoire central”, 1921

tłum. Marian Miszalski

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie W języku Baudelaire'a
Jerzy Nita

Jerzy Nita pracownik ochrony,
SKORPION

Temat: Wiersze z podróży

kiedy pękła siatkówka oka wstrzymującego cię cyklonu

wyrwałaś się a ONI jak zwykle
bezskutecznie próbowali cię zatrzymać

byłem wtedy uzbrojony
tylko w cierpliwość
a mimo to doczekałem się

sprowadzono nas na ziemię
bezpiecznie bo razem
z obłokami

ale znowu musieliśmy
uczyć się chodzić ubrani
tylko w mgły domysłów

woleliśmy skryć się już
za ruchomą szybą słyszeliśmy
jedź tą drogą! wielokrotnie

omylna ta trzecia teraz
bez najmniejszych wątpliwości
podpowiadała

zatrzymajcie się
a ujrzycie najważniejszy znak

na niebie wciąż bardzo żywy ślad pierzchającego
nie z waszej winy słońca upewni barwą
poprowadzi w końcu prosto


w wiśniowy sad

Jerzy Nita
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Wiersze z podróży

Sergiusz Jesienin

* * *


Szafranowego kraju wieczorowa łuna,
Róże biegną cicho polami.
Śpiewaj mi pieśń, moja ukochana,
Tę, którą Chajam* śpiewał przed wiekami.
Róże biegną cicho polami.

Blaski księżyca Sziraz** oświetlają,
Gwiazdy krążą jak motyle rojami.
Nie podoba mi się, że Persowie ukrywają
Kobiety i panny pod czadrami.***
Blaski księżyca Sziraz oświetlają.

Czy upał im każe tak się traktować
I ciała miedziane zakrywać?
Czy, aby bardziej kochać,
Nie chcą twarzy opalać
I ciała miedziane zakrywać?

Miła, nie zaprzyjaźniaj się z czadrą,
Zapamiętaj krótko to przykazanie,
Przecież i tak nasze życie jest tylko chwilą,
Mało dano nam szczęścia na rozkoszowanie.
Zapamiętaj krótko to przykazanie.

Nawet wszystkie z losu niepiękne
Ich łaska okrywa.
Dlatego i policzki cudowne
Grzesznie przed światem się ukrywa,
Jeżeli dała je przyroda-matka.

Róże biegną cicho polami.
Inny kraj sercu się przyśnił.
Miła, sam ci o tym będę nucił.
Czego nie śpiewał Chajam przed wiekami.
Róże biegną cicho polami.

1924

z tomu “Персидские мотивы “, 1925

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

*Omar Chajam (1048-1131) - perski poeta, filozof, astronom, matematyk i lekarz
**Sziraz – miasto w Iranie, w czasach starożytnych stolica Persji, nazywane
miastem poezji, wina, róż i słowików
***czadra – ubranie kobiety muzułmańskiej, okrywające całą postać – przypisy R. M.

Wersja oryginalna pt. “***[Свет вечерний шафранного края...]
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.04.15 o godzinie 04:15

Następna dyskusja:

Nasze wiersze - do poczytan...




Wyślij zaproszenie do