Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Łukasz Miszczyk:
Piotr R.:
Nie płacą nie mają...
A kto płaci za bluzgi?

Pewnie nie będę specjalnie odkrywczy, ale kolejny powód, dla którego bluzgi upowszechniły się w polskich filmach, to zachodnie produkcje kinowe. W filmach Quentina Tarantino czy np. "Przekręcie" słowo na "f" pada średnio przynajmniej raz na minutę.

Tylko się zapomina o WARTOŚCI przekleństwa.

Polskie przekleństwa są nadzwyczajnie wulgarne. W takim na przykład francuskim NIE MA słowa, które byłoby tak wulgarne, że nie możnaby go publicznie w telewizji dla dzieci, W ODPOWIEDNIM KONTEKŚCIE powiedzieć. W języku polskim takich wylgarnych słów jest cały szereg.

Amerykańskie "fuck" nie jest równoznaczne z "kurwa" jak się to często przedstawia w złych tłumaczeniach. Tak więc naśladowanie o którym Pan pisze jest wyjątkowo prymitywne.
Karolina P.

Karolina P. tłumaczka
konferencyjna

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Ciężko słowom przypisać dokładny odpowiednik. I racja, francuskie przekleństwa nie brzmią aż tak źle...
Proszę jednak nie zapominać o tym, że przekleństwa w obcym języku rażą nas mniej, niż w ojczystym.

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Myślę, że wulgaryzmy maja tak częste zastosowanie w filmach (i nie tylko) również ze względu na to ze podbijają ładunek emocjonalny jakie niesie ze sobą kwestia je zawierająca (nie tylko komiczny)
tak jak jest to z dziećmi - wulgaryzmy łapią bardzo szybko, bo wyczuwają to nacechowanie emocjami.
i tak samo maja również obcokrajowcy. anegdota - zagadka: wymiana szkolna (powiedzmy szkoła podstawowa) uczniowie polscy uczą uczniów, np niemieckich, polskiej mowy. zgadnijcie jakie było pierwsze słowo jakie uczniowie przyjezdni załapali i wypowiedzieli z odpowiednim akcentem?

konto usunięte

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Błażej Dębicki:
Przez tyle lat w polskim kinie nie można było usłyszeć wulgaryzmów, w "Psach" przy dużej ilości wulgaryzmów i tak mamy ich mniej niż byłoby ich w prawdziwych rozmowach kilku policjantów.

Akurat w "Psach" wulgaryzmy wydają mi się jak najbardziej na miejscu, chociaż widziałam ten film po raz pierwszy ładnych parę lat po premierze... bo wcześniej wydawał mi się ...zbyt odrażający ;)
No ale wtedy, jakikolwiek wulgaryzm w mediach czy na ekranie był wstrząsającą nowalijką, teraz to bułka z masłem... niestety.

Natomiast wulgaryzmy w "Lejdis" są dla mnie odrażające, żenujące, nudne i płaskie. Gdyby ciężkie słowo poleciało raz w całym filmie, dodałoby całości smaczku, a tak... błeee...
Arkadiusz T.

Arkadiusz T. Product Manager

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Adam Pietrasiewicz:
Łukasz Miszczyk:
Piotr R.:
Nie płacą nie mają...
A kto płaci za bluzgi?

Pewnie nie będę specjalnie odkrywczy, ale kolejny powód, dla którego bluzgi upowszechniły się w polskich filmach, to zachodnie produkcje kinowe. W filmach Quentina Tarantino czy np. "Przekręcie" słowo na "f" pada średnio przynajmniej raz na minutę.

Tylko się zapomina o WARTOŚCI przekleństwa.

Polskie przekleństwa są nadzwyczajnie wulgarne.
Proszę wybaczyć, ale to ewidentny pleonazm. Polskie przekleństwo jest przekleństwem tylko w języku polskim (pomijam włoskie zakręty i słowackie poszukiwania etc.)
W takim na przykład francuskim NIE MA słowa, które byłoby tak wulgarne, że nie możnaby go publicznie w telewizji dla dzieci, W ODPOWIEDNIM KONTEKŚCIE powiedzieć. W języku polskim takich wylgarnych słów jest cały szereg.

Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić prezentera TF1 mówiącego:
casse-toi! merde! va bouffer ta merde! retourne enculer les mouches! vas te branler! fils de pute! une vieille bique! etc. ;D
Dany zwrot jest wulgarny tylko w języku, z którego się wywodzi, czasem wręcz tylko w określonym czasie, - i liczy się tylko jego znaczenie, przecież to znaczenie jest wulgarne, a nie brzmienie wyrazu (pamiętam czasy kiedy słowo pieprzyć było wulgarne, dzisiaj jest co najwyżej kolokwializmem, ale ludzi starszych w dalszym ciągu zniesmacza, inne jak "kutas" wulgaryzmem stało się gdy zmieniło się jego znaczenie, bo przecież wymowa ani trochę).
Zatem łagodniej będziemy podchodzić przekleństw z języków bardziej "poetyckich" ;) jak francuski czy włoski (figlio di puttana, bocchino) niż niemiecki (scheisse, hurensohn, fick dich). Samo jednak ich brzmienie nie jest dla nas wulgarne, a tłumaczenie raczej może być niesmaczne lub komiczne ("osoba płci męskiej, której matka uprawia prostytucję", "Prostytutka", "Kał", "Idź uprawiać seks z samym sobą" ;) występują pewnie we wszystkich językach świata i niby na jakiej podstawie jesteśmy w stanie stwierdzić, które jest wulgarniejsze w danym języku? dla danej nacji znaczenie po prostu nie musi być aż tak gorszące jak dla innej)

Amerykańskie "fuck" nie jest równoznaczne z "kurwa" jak się to często przedstawia w złych tłumaczeniach. Tak więc naśladowanie o którym Pan pisze jest wyjątkowo prymitywne.

Pewnie, że nie jest, ale używa się go tak jak naszego "Kurwa", a więc najczęściej jako znaku interpunkcyjnego, bądź bezosobowo w chwili mocnego napięcia emocjonalnego ;) i stąd stosuje się go jako zamiennik.
Pamiętam kilka filmów, gdzie bezmyślnie tłumaczono to dosłownie i wstawiano w to miejsce wyraz "pierdolić!". Taki "drewniany" dialog dopiero był komiczny.

Co nie znaczy, że bronię wulgaryzmów w kinie, należą do języka potocznego i wprowadzanie ich masowo do tworów kultury w węższym/wyższym rozumieniu (póki co jeszcze kino do niego należy) nie świadczy o zbyt wysokich lotach twórcy. Przekleństwa trzeba umieć użyć żeby śmieszyło; vide Monty Python (pomijam kwestię naturalizmu, gdy chce się oddać charakter pewnych środowisk)
Epatowanie wulgaryzmami i robienie z nich jedynego wręcz środka wyrazu średnio mi leży dlatego polskie komedie (z takimi arcyartystami jak Lubaszenko, Pazura, Milowicz etc.) omijam szerokim łukiem :)

- Człowieku, dlaczego tak klniesz? - zapytał Obuchowicz Zamachowskiego w filmie "Stacja". - A bo kurwa lubie i chuj - odparł ZamachowskiArkadiusz T. edytował(a) ten post dnia 02.04.08 o godzinie 03:51
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Arkadiusz T.:
W takim na przykład francuskim NIE MA słowa, które byłoby tak wulgarne, że nie możnaby go publicznie w telewizji dla dzieci, W ODPOWIEDNIM KONTEKŚCIE powiedzieć. W języku polskim takich wylgarnych słów jest cały szereg.

Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić prezentera TF1 mówiącego:
casse-toi! merde! va bouffer ta merde! retourne enculer les mouches! vas te branler! fils de pute! une vieille bique! etc.

Napisałem specjalnie wielkimi literami "W ODPOWIEDNIM KONTEKŚCIE".

W ODPOWIEDNIM KONTEKŚCIE jest chyba zwrotem zrozumiałym.

Otóż każde ze słów, które Pan przytoczył MOŻNA umieścić w odpowiednim kontekście i PPDA MÓGŁBY to w dzienniku powiedzieć.

Nie ma kontekstu, w którym w Wiadomościach w TVP prezenter mógłby powiedzieć "pizda", "chuj" czy "wyruchać".

Dlatego stwierdzam, że polskie wulgaryzmy są bardziej wulgarne od francuskich czy angielskich. I ubolewam nad faktem, że nowe pokolenie tłumaczy o tym nie wie.

konto usunięte

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Po pierwsze, blizej zycia. Zeby daleko nie szukac, dialogi z Testosteronu kompletnie by do nikogo nie trafialy bez miecha, bo cala sytuacja by nie trafiala. Pol tuzina facetow uwalajacych sie w trupa, to w zyciu co 2 slowo byloby po lacinie. Mlode twarde laski w stylu Lejdis tez w slowach nie zwykly przebierac, ze o studentach i gangsterach z Poranku Kojota nie wspomne.

Po drugie, juz ktos mowil i o ladunkach emocjonalnych (jesli miesa uzywa sie do celow dramatycznych), i o kontrascie (jesli do celow humorystycznych, caly humor opiera sie na absurdalnych zestawieniach). Wiec cel jak najbardziej jest, srodek dopuszczalny, tylko trzeba go uzywac odpowiednio.

Mnie tam osobiscie bardziej wkurwia naduzywanie rozchybotanej kamery :)
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Michał Wirkus:
Po pierwsze, blizej zycia.

Myślę, ze można robić DOSKONAŁE filmy bez wulgaryzmów.

Jakoś nie pamiętam, by na przykład Killer był nimi nasycony, czy Pora Umierać. To, że film ma pokazywać życie nie oznacza, że musi pokazywać wszystko. Bo na przykład podcieranie się w ubikacji to też życie, a jednak jakoś szczegółów tej czynności się nie pokazuje...
Natalia Trykowska

Natalia Trykowska Grafik/Ilustrator

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

jak to w jezyku angielskim nie ma tak wugarnych slow jak w polskim?! niech ktos pojdzie na ulice w londynie i krzyknie "nigger" (czarnuch) i "cunt" (pizda), to nawet blokersi sie za takim odwroca. sa to przyklady przeklenstw, ktore nie sa w ogole wypowiadane publicznie, gdyz sa one tak odrazajace, ze reszta spoleczenstwa zrobilaby nagonke na osobe, ktora uzyje takiego slowa. no, moze troche przesadzam ;P, ale prawda jest taka, ze idac sobie ulica w lodynie nie zwiedna nam uszy od nadmiaru takich epitetow jak "nigger". a jak przejdziemy sie glowna w warszawie, to na kazdym kroku dochodza do nas coraz to gorsze przeklenstwa.
prawda jest taka, ze przeklenstwa w rodzimym jezyku zawsze byly i beda brzmialy dla native'ow najbardziej wulgarnie. wszelkie obce wyrazenia brzmia neutralnie, badz smiesznie, albo nie tak ostro. wulgaryzmy sa wulgarne bo sa nacechowane kulturowo, sa uzywane w roznych sytuacjach. zeby przekonac sie na wlasnej skorze jak bardzo negatywne jest slowo "cunt", trzebaby wyjechac do UK, pomieszkac tam przez jakis czas, lapnac jezyk i kulture. a jak nie mamy takiej mozliwosci, to mozemy tylko uwierzyc native'om angielskiego na slowo - a zapewniam, rozmawialam z nimi na temat angielskich wulgaryzmow :P. to, czego sie dowiedzialam, powyzej opowiedzialam. jezeli ktos chce, abym podala wiecej soczystych okreslen w jezyku angielskim, moge sie popytac native'ow i zrobic pelna liste ^^. the pleasure is mine.

a ja sie zgodze z wypowiedza michala. blizej zycia to dobre okreslenie. przykro mi, ze siegam po taki argument, ale nic innego nie przychodzi mi w tej chwili do glowy... mianowicie, spojrzmy na serial "m jak milosc". przeciez jest on tak przeslodzony, pozbawiony jakichkolwiek przeklenstw i nawet wulgarnych odzywek typu "sraj sie", ze swiat tam przedstawiony jest tak sztuczny, wyidealizowany,
ze az nie chce sie ogladac :/... przynajmniej mi i wszystkim moim znajomym i rodzinie :P.

a i mozna robic doskonale filmy bez wulgaryzmow. zgadzam sie. ale mozna tez i zrobic doskonale filmy Z wulgaryzmami. dla chcacego nic trudnego ;P.Natalia Trykowska edytował(a) ten post dnia 02.04.08 o godzinie 14:10
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Natalia Trykowska:

Ok, ja się wycofuję z moich wypowiedzi co do angielskiego i podtrzymuję te o francuskim, bo ten język znam, we Francji pół życia spędziłem i wiem co mówię.
a i mozna robic doskonale filmy bez wulgaryzmow. zgadzam sie. ale mozna tez i zrobic doskonale filmy Z wulgaryzmami. dla chcacego nic trudnego ;P.

Tak. Można. Tylko po co? Bo ni spotkałem się z filmem, w którym by to COKOLWIEK wnosiło. Może w jakimś filmie o więzieniu, ale tam to raczej grypserę by należało pokazać.

Zauważmy również, że ja mówię o "nasyceniu" filmu wulgaryzmami a nie o tym, że czasami ktoś powie brzydkie słowo. W filmie, od którego zacząłem wątek (Poranek kojota) ANI JEDNO brzydkie słowo nie musiało paść. ANI JEDNO. Film nie zyskał na tych wulgaryzmach nic, i nic by nie stracił gdyby ich nie było.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 02.04.08 o godzinie 15:10
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Adam Pietrasiewicz:
Michał Wirkus:
Po pierwsze, blizej zycia.

Myślę, ze można robić DOSKONAŁE filmy bez wulgaryzmów.

Jakoś nie pamiętam, by na przykład Killer był nimi nasycony, czy Pora Umierać. To, że film ma pokazywać życie nie oznacza, że musi pokazywać wszystko. Bo na przykład podcieranie się w ubikacji to też życie, a jednak jakoś szczegółów tej czynności się nie pokazuje...

Bo podcieranie się niczego nie wnosi do historii. A język, którym posługują się bohaterowie, po pierwsze jest częścią charakteryzacji, a po drugie czyni film wiarygodnym (lub nie) - czyli coś wnosi. W "Kilerze" nie musi być ani super charakteryzacji, ani realizmu, bo to jest zwariowana komedia oparta na zabawnych sytuacjach. Natomiast w "Pora umierać" ani główna bohaterka, ani pies, przeklinać nie muszą, bo i w życiu by nie przeklinali, podobnie jak żaden z pozostałych bohaterów (przynajmniej w kontaktach ze staruszką).
Monika S.

Monika S. Marketing

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

No, starsza Pani wyraża się raz, ale dosadnie, do lekarki i w jej ustach brzmi to cudnie :)
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

A tak, to jest genialna, najlepsza scena w filmie :)
Monika S.

Monika S. Marketing

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

No właśnie! Ciekawe dlaczego? ;)
Katarzyna L.

Katarzyna L. dziennikarz,
redaktor, pedagog,
spec. trudności w
matemat...

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Wydaje mi się, że słowo "dupa" w ustach starszej (dystyngowanej?) pani, jest kompletnym zaskoczeniem, ale nie mierzi. Bardziej bawi, niż bulwersuje.No i gdzie "dupie" do "mięsiwa" z "Psów".

Wypowiedź starszej pani jest nam bliska tym bardziej, że powiedziała ona jasno i oficjalnie to, co my tylko po cichu mruczymy pod nosem w kolejce do lekarza.

Słowo "dupa" jest określane jako nieparlamentarne, a nie jako klasyczny bluzg.

Dziwi mnie jednak popyt na cukrowe seriale w TV, przy ogromnej popularności filmów, w których dominuje "ostry" język. Ciekawa jestem czy to ta sama widownia zapełniała kinowe krzesła i zachłystywała się "Porankiem kojota", czy "Psami", która po południu zasiada przed radosnymi wytworami polskiego przemysłu tasiemcowego.Katarzyna L. edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 12:45
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Monika Skoraszewska:
No właśnie! Ciekawe dlaczego? ;)

Bo starsza pani triumfuje nad lekarką-bucem!
Natalia Trykowska

Natalia Trykowska Grafik/Ilustrator

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

chcialam rowniez zaznaczyc, ze brak soczystych przeklenstw w serialach/filmach/itp w niektorych sytuacjach moze rowniez wywolac efekt komiczny. na przyklad w pewnym odcinku "na dobre i na zle" jedna z pacjentek miala zespol tourette'a, gdzie jednym z objawow jest koprolalia - niekontrolowane wypowiadanie wulgaryzmow i obelg. w takim przypadku chorzy rzucaja miesem na lewo i prawo, podczas gdy serialowa pacjentka jedyne co dala rade wydusic z siebie to "pieprz sie". chcialo mi sie smiac. po prostu.
rozumiem, ze to serial familijny i dzieci nie powinny wysluchiwac "ciezszych" epitetow, ale co to za problem wstawic cenzure? O_o

p.s. to, ze przytaczam juz drugi tytul polskiego tasiemca nie oznacza, ze naleze do wielbicielek takich seriali ;P.
Łukasz Miszczyk

Łukasz Miszczyk Financial
Controller, ACCA
Affiliate

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Zgadzam się w 100%. Ciężkie przekleństwa bywają potrzebne.

Chociażby w "Psach" klną wręcz obscenicznie, ale uważam, że tak właśnie należało zrobić ten film. Przecież bohaterowie to ludzie z pogranicza marginesu, którzy funkcjonują na co dzień w bardzo brutalnym środowisku. Z drugiej strony znam osobiście ludzi, którzy nie stykają się z bandytami, a przebywając wśród dobrych znajomych posługują się niewiele mniej soczystą polszczyzną.Łukasz Miszczyk edytował(a) ten post dnia 04.04.08 o godzinie 23:09
Natalia Trykowska

Natalia Trykowska Grafik/Ilustrator

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

na przyklad ja XP.

w ogole, czytajac ten topik doznalam olsnienia. tlumaczenie przeklenstw byloby dobrym pomyslem na prace licencjacka ;]
ale juz teraz... to po ptakach XD.
Karolina P.

Karolina P. tłumaczka
konferencyjna

Temat: Wulgaryzmy - DLACZEGO?

Adam Pietrasiewicz:
Dlatego stwierdzam, że polskie wulgaryzmy są bardziej wulgarne od francuskich czy angielskich. I ubolewam nad faktem, że nowe pokolenie tłumaczy o tym nie wie.

Z angielskiego już Pan się wycofał, więc nie będę dyskutować.
Jeśli zaś chodzi o francuski, cóż, będę nasłuchiwać wiadomości w poszukiwaniu ODPOWIEDNIEGO KONTEKSTU dla słów, takich jak foutre, fils de pute, enculé czy innych ciekawostek, na przykład tych już wymienionych wyżej przez kolegę.
Powtarzam jeszcze raz: niezależnie od zawiłości i problemów związanych z tłumaczeniem słów wulgarnych, faktem jest, że wulgaryzmy w ojczystym języku zawsze rażą bardziej niż w obcym, nawet jeśli się go dobrze zna.

Zaś wracając do tematu: moim zdaniem same wulgaryzmy nie decydują o jakości filmu. Podany za przykład nieszczęsny Poranek kojota byłby według mnie jeszcze bardziej beznadziejny i sztuczny bez nich.



Wyślij zaproszenie do