Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Kamienie szlachetne przesycone są symboliką, można powiedzieć, że MIENIĄ się znaczeniami w zalezności od epoki i samego poety. Zapraszam do "przytaczania" drogich kamieni.Luiza Karaban edytował(a) ten post dnia 25.09.08 o godzinie 14:31
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Drogie kamienie w poezji

Fascynujący wątek, gratuluję Luizo!

Nie mogę się zatem oprzeć żeby i tutaj nie przypomnieć "Rachunku kamieni" Rabbiego Brandstaettera.

Kamienie, które rachował w tym niezwykłym wierszu budząc się szlachetnieją...Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 26.09.08 o godzinie 07:03
Maria J.

Maria J. lekarz epidemiolog;
specjalista zdrowia
publicznego:)

Temat: Drogie kamienie w poezji

Dziewczyna o perłowych włosach

Gyöngyhajú Lány
[OMEGA]
słowa: Anna Adamis
muzyka: Gábor Presser

Egyszer a nap úgy elfáradt,
elaludt mély zöld tó ölén.
Az embereknek fájt a sötét.
Ő megsajnált, eljött közénk.

Igen, jött egy gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.
Így lett a föld, az ég
zöld meg kék, mint rég.
Igen, jött egy gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.

A hajnal kelt, ő hazament
kék hegy mögé, virág közé.
Kis kék elefánt mesét mesélt,
szép gyöngyhaján alszik a fény.

Igen, él egy gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.
Gyöngyhaj azóta rég
mély tengerben él.
Igen, él egy gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.

Mikor nagyon egyedül vagy,
lehull hozzád egy kis csillag.
Hófehér gyöngyök vezessenek,
mint jó vándort fehér kövek.

Igen, ébredj, gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.
Ránk vár gyöngye mögött
ég és föld között.

Igen, hív egy gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.
Rám vár gyöngye mögött,
ég és föld között.
Igen, hív egy gyöngyhajú lány,
álmodtam, vagy igaz talán.
[tłumaczenie polskie z oryginału: :ym:
poprawki: Gluszczakné Szűcs Ilona]

Pewnego razu słońce tak się zmęczyło,
że zasnęło na łonie zielonego, głębokiego jeziora.
Ludzi bolała ciemność,
ona się zlitowała, przyszła między nas.

Oto idzie dziewczyna o perłowych włosach
(śniłem, a może to była prawda)
i tak ziemia i niebo stały się
zielone i niebieskie, jak dawniej.
Oto idzie dziewczyna o perłowych włosach
(śniłem, a może to była prawda)

Świt wstał, ona poszła do domu
za niebieską górą, pośród kwiatów.
Mały niebieski słoń opowiada bajki,
w pięknych perłowych włosach śpi światło.

Tak, żyje dziewczyna o perłowych włosach
(śniłem, a może była to prawda).
Perłowe włosy od tego czasu dawno
sięgnęły głębokiego morza.
Tak, żyje dziewczyna o perłowych włosach
(śniłem, a może była to prawda).

Kiedy jesteś bardzo samotny,
spadnie dla ciebie mała gwiazdka,
śnieżnobiałe perły niechaj cię prowadzą,
jak dobrego wędrowca białe kamienie.

Obudź się, dziewczyno o perłowych włosach!
(śniłem, a może była to prawda).
Na nas czeka za swoimi perłami
między niebem a ziemią.

Tak, zaprasza dziewczyna o perłowych włosach
(śniłem, a może była to prawda),
na mnie czeka za perłami,
między niebem a ziemią.
Tak, zaprasza dziewczyna o perłowych włosach
(śniłem, a może była to prawda).

------------------------------------------------

i drugi wariant tłumaczenia ze strony;
http://spiewnik.wywrota.pl/6631_omega_dziewczyna_o_per...

Kiedys slonce sie zmeczylo
Zasnelo w ramionach glebokiego zielonego jeziora
Ciemnosc sprawila ból ludziom
Zal sie nas jej zrobilo i zeszla do nas

Tak przyszla dziewczyna o perlowych wlosach
Snilo mi sie, czy moze prawda to
Budzi sie ziemia i niebo
Zielone i niebieskie jak dawniej

Tak przyszla dziewczyna o perlowych wlosach
Snilo mi sie, czy moze prawda to
lala la la lalalala....

Budzil sie swit, ona poszla do domu
Za dwiema górami, miedzy kwiatami
Maly, niebieski slon opowiada, opowiada [bajki]
Na jej pieknych, perlowych wlosach spi swiatlo

Tak zyje dziewczyna o perlowych wlosach
Snilo mi sie, czy moze prawda to
Perlowe wlosy dotad sie swieca
Zyje budzac sie na niebie

Tak przyszla dziewczyna o perlowych wlosach
Snilo mi sie, czy moze prawda to
lala la la lalalala....

Kiedy jestes bardzo samotny
Zleci do ciebie mala gwiazdka
Niech snieznobiale perly cie prowadza
Jak dobry podróznik - biale kamienie

Tak, obudz sie dziewczyno o perlowych wlosach
Snilo mi sie, czy moze prawda to
Ona czeka na nas ze swoimi perlami
Miedzy niebem a ziemia

Tak, obudz sie dziewczyno o perlowych wlosach
Snilo mi sie, czy moze prawda to
lala la la lalalala....

------------------------------------------------
jak wiele zależy od tłumacza... szkoda, że nie wszystko można czytać w oryginale...
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Drogie kamienie w poezji

Ignacy Krasicki

Diament i kryształ


Darmo tym być, do czego kto się nie urodził.
Kryształ brylantowany wielu oczy zwodził;
Gdy się więc nad rubiny i szmaragi drożył,
Ktoś prawdziwy dyjament z nim obok położył.
Zgasł kryształ; a co niegdyś jaśniał u obrączki,
Ledwo go potem złotnik chciał zażyć do sprzączki.
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Jan Kochanowski: Do Hanny

Na palcu masz dyjament, w sercu twardy krzemień,
Pierścień mi,Hanno, dajesz, już i serce przemień.

Całemu zamieszaniu zawiniłam ja. I wszystkich, dla których ten wątek był przyczyną niesmaku - przepraszam. Dziekuję za uwagi, a przede wszystkim - za piękne wiersze.
Dla mnie ten watek już jest skrzynią ze skarbami :)Luiza Karaban edytował(a) ten post dnia 26.09.08 o godzinie 22:53
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Drogie kamienie w poezji

Andrzej Wajda

Popiół i diament (fragment filmu)

Występują: Ewa Krzyżewska i Zbigniew Cybulski.

Cyprian Kamil Norwid

Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc, nie wiesz, czy stawasz się wolny,
Czy to co twoje, ma być zatracone? Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą - czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie!


P.S. Gratuluję, Ryszardzie, trafnej, męskiej decyzji!Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 29.09.08 o godzinie 05:30
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Różewicz Tadeusz: Bursztynowy ptaszek

Jesień
ptaszek bursztynowy
przejrzysty
z gałązki na gałązkę
nosi kroplę złota.

Jesień
ptaszek rubinowy
świetlisty
z gałązki na gałązkę
nosi kroplę krwi.

Jesień
ptaszek lazurowy
umiera
z gałązki na gałązkę
kropla deszczu spada.

konto usunięte

Temat: Drogie kamienie w poezji

Wisława Szymborska


PUKAM DO DRZWI KAMIENIA

Pukam do drzwi kamienia.
- to ja wpuść mnie.
Chcę wejść do twojego wnętrza,
Rozejrzeć się dokoła,
Nabrać ciebie jak tchu.

- odejdź- mówi kamień.-
jestem szczelnie zamknięty.
Nawet rozbite na części
Będziemy szczelnie zamknięte.
Nawet starte na piasek
Nie wpuścimy nikogo.

Pukam do drzwi kamienia.
- to ja wpuść mnie
przychodzę z ciekawości czystej.
Życie jest dla niej jedyna okazją.
Zamierzam przejść się po twoim placu,
A potem jeszcze zwiedzić liść i kroplę wody.
Niewiele czasu na to wszystko mam.
Moja śmiertelność powinna cię wzruszyć.

-jestem z kamienia - mówi kamień-
i z konieczności musze zachować powagę.
Odejdź stąd.
Nie mam mięsni śmiechu.

Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
Słyszałam, że są w tobie wielkie puste sale,
Nie oglądane, piękne nadaremnie,
Głuche, bez echa czyichkolwiek kroków.
Przyznaj, że sam niedużo o tym wiesz.

-wielkie i puste sale- mówi kamień-
ale w nich miejsca nie ma.
Piękne, być może, ale poza gustem
Twoich ubogich zmysłów.
Możesz mnie poznać, nie zaznasz mnie nigdy.
Całą powierzchnią zwracam się ku tobie,
A całym wnętrzem leżę odwrócony.

Pukam do drzwi kamienia.
-twoja wpuść mnie.
Nie szukam w tobie przytułku na wieczność.
Nie jestem nieszczęśliwa.
Nie jestem bezdomna.
Mój świat jest wart powrotu.
Wejdę i wyjdę z pustymi rękami.
A na dowód, że byłam prawdziwie obecna,
Nie przedstawię niczego prócz słów,
Którym nikt nie da wiary.

-nie wejdziesz- mówi kamień.-
brak ci zmysłu udziału.
Żaden zmysł nie zastąpi ci zmysłu udziału.
Nawet wzrok wyostrzony aż do wszechwidzenia
Nie przyda ci się na nic bez zmysłu udziału.
Nie wejdziesz, masz zaledwie zamysł tego zmysłu,
Ledwie jego zawiązek, wyobraźnie.

Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.
Nie mogę czekać dwóch tysięcy wieków
Na wejście pod twój dach.

-jeżeli mi nie wierzysz- mówi kamień-
zwróć się do liścia powie to, co ja.
Do kropli wody, powie to, co liść.
Na koniec spytaj włosa z własnej głowy.
Śmiech mnie rozpiera, śmiech, olbrzymi śmiech,
Którym śmiać się nie umiem.

Pukam do drzwi kamienia.
-to ja wpuść mnie.

-nie mam drzwi- mówi kamień

p.s. kamienie mozna podzielic na wiele sposobow, jezeli chodzi o szlachetne, jest ich tylko cztery: diament, szmaragd, szafir i rubin. cala reszta sa kamieniami polszlachetnymi, na koncu znajduja sie kamienie ornamentalne, jak granit, marmur...
slowo "drogie" kamienie mozna oczywiscie odczytac dwojako, jako kamienie szlachetne (w potocznym tego slowa rozumieniu, gdyz jest wiele kamieni, ktore sa rownie albo drozsze niz szlachetne, ale dotycza one swiata kolekcjonerskiego a nie jubilerskiego) lub jako kamienie posiadajace wartosc sentymentalna.
peany na czesc tylko czterech kamieni? jak na dzisiaj mineralogia ma na liscie ponad 4 tysiace roznych kamieni...
zgadzam sie jednakze z wlascicielem pokoju, ze temat wiersza tu zamieszczony winien podkreslac tematyke kamieni a nie byc marginesowa metafora do zupelnie innego tematu...
pozdrawiamMałgorzata Kamienska edytował(a) ten post dnia 29.09.08 o godzinie 10:47

konto usunięte

Temat: Drogie kamienie w poezji

Polowanie z sokołami (fragment) - Konstanty Ildefons Gałczyński

I
Nagle wyszły Cyganki z zieleni -
a pierścienie miały gwałtowne:
jakby w nocy podpalił prochownię:
szmaragdy i rubiny. Szmaragdy i rubiny;

okrążyły mnie wokół jak zefir;
błysk mnie z owych kamyków oślepił.
Szmaragdy i rubiny. Szmaragdy i rubiny;

Pierścieniami jeły potrząsać,
"Morkosz!" - szeptać a śmiać się, a pląsać...
"Markosz! Markosz!" I znikły w zieleni.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Drogie kamienie w poezji

Charles Baudelaire

Klejnoty


Najdroższa, dobrze znając me upodobania,
Choć naga, zatrzymała klejnoty na sobie,
Ich przepych jej nadawał wyraz panowania
Jak niewolnicom Maurów w ich szczęśliwej dobie.

Gdy w wielkim świecie, w tańcu, zewsząd się wyłania
Ostry, drwiący szmer kruszców i drogich kamieni,
Wpadam w zachwyt; uwielbiam aż do zwariowania
Każdy przedmiot, co dźwięcząc zarazem się mieni.

Pozwalała się zatem wielbić leżąc w łożu
I posyłając uśmiech błogo rozmarzony
Mej miłości głębokiej, słodkiej, równej morzu,
Wznoszącemu się ku niej jak ku brzegom stromym.

Wpatrzona we mnie niczym w poskromione zwierzę,
Leniwie przybierała ciągle nowe pozy;
Lubieżność, co czystością była w równej mierze,
Nowym wdziękiem zdobiła te metamorfozy.

Jej ramię, łydka, talia, duet ud wspaniały,
Niby naoliwione, o liniach łabędzich,
Wolno się pod mym czujnym wzrokiem przesuwały;
Jej brzuch i winne grona z mej winnicy - piersi,

Przybliżały się ku mnie jak anioły złego,
Żeby mojego ducha zakłócić spoczynek
I żeby go ze szczytu zwlec kryształowego,
Na którym się, samotny, schronił na godzinę.

Dostrzegłem, jak bym śledził fantazyjne szkice,
Biodra Antiopy z torsem złączone młodziana,
Tak podkreślała cienka kibić jej miednicę.
Szminki na płowym ciele barwa niezrównana!

Zgasła lampa, przerwawszy swe zmagania senne,
Tylko światło kominka jeszcze pozostało,
Każde jego kolejne westchnienie płomienne
Strugą krwi tę miodową skórę zalewało.

tłum. Mieczysław JastrunJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 07.10.08 o godzinie 02:48
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Drogie kamienie w poezji

Ernest Bryll

*** [Kamień]


A chociaż to był kamień wesoło siedliśmy
I jako chlebem spólnie dzieliliśmy
Każdy trzymał go w dłoniach, rozgrzewał oddechem
Umiękczał słowem, smarował uśmiechem

Aż stał się cud - gdy w skale zapachniało zbożem
I granit ciało gorące otworzył.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Drogie kamienie w poezji

Anna Frajlich

Na perły


Ból co dał im początek
przestał już być bólem
czemu więc nieustannej
poddajesz je próbie
czy za blask
taką cenę płacić im wypada
czy za to
że się chłodem
na twej szyi kładą?


Obrazek


Jan Vermeer Sznur pereł (albo Naszyjnik pereł, Kobieta z naszyjnikiem pereł)

konto usunięte

Temat: Drogie kamienie w poezji

Jan Brzechwa


Krótki wiersz o miłości


Krótki wiersz o miłości – każda chwila rzewna
Kiedy wróci i piasek pustyni posypie na wargi
Będzie z morza bezgłośnie biegnąca po falach
Będzie niebem szerokim La Butte de Monmartre

Na białej równinie wyrósł czarny bez
Ulice bez nazwy – rzeki obce źródłom
Białe kręgi na wodzie jak pierścienie
Kwiatów. Księżyc z miedzianej blachy
W czeluści nieba – biały. A nad nim
Konie-obłoki w szkarłatnych chomątach.

„Po ulicach miasta krąży moja miłość”
krople roztopionego nieba rosną w twoich oczach
„Rodzą śpiewające kamienie i świetliste drzewa”

Pomówmy o miłości naszej
O tym wszystkim co zapomnieć trudno

Wiersz ten umieściłam na tym wątku choć mówi o miłości ale tez mówi o kamieniu w pierścionku "piasek pustyni" taki wieki temu dostałam od mojego męża jako pierścionek zaręczynowyKrystyna B. edytował(a) ten post dnia 11.10.08 o godzinie 22:18
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Drogie kamienie w poezji

Rainer Maria Rilke

Złotnik


Czekaj! Wolno! grożę wijąc pierścienie
i chcę każde ogniwo pocieszyć:
później, z zewnątrz, nadejdzie spełnienie.
Rzeczy, mówię, rzeczy, rzeczy, rzeczy!
Złotnik, ja wykuwam; bez mej pieczy
samowolnie nic się tu nie stanie,
nic się samo pod los nie podłoży.
Tu są wszyscy równi z łaski Bożej:
ja i złoto, i ogień, i kamień.

Cicho, cicho, nie krzycz tak, rubinie!
Spójrz, jak cierpi ta perła i płynie
głębia morska w akwamarynie.
Przestawanie z tym waszym bezwładem
budzi trwogę: obudźcie się wszystkie!
Chcecie krwawić? z błyskawic mieć diadem?
Zjeża mi się ogromny snop iskier!

Złoto, rzekłbyś, jest w porozumieniu
ze mną; uwięziłem je w płomieniu,
lecz rozjątrzę je wokół klejnotu.
Wtem – by kamień objąć wygładzony –
z nienawiścią metalu łup złoty
w mojej piersi zagłębia swe szpony.

tłum. Mieczysław JastrunRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.10.08 o godzinie 17:59

konto usunięte

Temat: Drogie kamienie w poezji

Robert Graves

Kryształ


Niewymiernie stary,
Prawdziwy dar prawdziwego króla –
Kryształ z żyłkami złota
Do oprawienia w pierścieniu –
Ten klejnot niechybnie zapowiada
O wschodzie słońca kochanie;
Całowanie, branie, posiadanie.

przeł. Bolesław Taborski
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Konstanty Ildefons Gałczyński: Szafirowa romanca

Szafirową nitkę wieczór plącze,
szafirowe cienie zwodzą nas,
szafirowy, szafirowy chłopcze,
że mnie kochasz, powiedz jeszcze raz.
Jeszcze raz w sekrecie
szukasz moich rąk,
jeszcze raz jak pierścień
drży księżyca krąg,
jeszcze raz namowy i rozmowy,
jeszcze raz, mój chłopcze szafirowy -
jeszcze raz w jaśminy,
jeszcze raz pod wiatr,
jeszcze raz popłynie
pieśń bez słów przez świat,
jeszcze raz powróżysz z płatków róży
i powtórzysz wszystko jeszcze raz.

Jeśli kiedyś będziesz w wielkiej biedzie,
zagubiony w plątaninie lat,
do altany dawnej cię powiedzie,
zaprowadzi szafirowy ślad -
szafirowe ptaki
z szafirowych gniazd,
szafirowe szlaki
szafirowych gwiazd,
szafirowe noce i noc owa
od szafiru cała szafirowa,
szafirowe suknie, szafirowy cień,
w szafirowym oknie szafirowy dzień.
Jeśli raz pokochasz w życiu szafir,
pójdziesz w szafir jako jedna z gwiazd.
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska: Perły dębowej słabości

W kopule dębu gruzły błyszczą chore.
Spada liść z perłą. Groźny to ornament!
Dąb zasłabł wykwit buja mu i cięży,
A leśna babka zbiera perły w dzbanek.

Choroba piękna! Grochy mają orient,
Jakby w nich ciepły mienił się poranek.
Gdy już z nich czarny wycisną atrament,
Napisz, poeto, o dębach potężnych!
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria: Perła

Wy, coście mnie kochali, zowiąc mnie klejnotem,
Perłą swą najcenniejszą! Dziś, gdy myślę o tem,
Czuję się nią istotnie, gdyż jak perła ginę,
Straciwszy piersi waszych odżywczą ciepłotę
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Jan Andrzej Morsztyn: Nadgrobek Perlisi,

Perła tu leży, nie ta, co Szczęśliwe
Wyspy więc noszą ani brzegi krzywe
Oryjentalskie, ani te skorupy,
Które bogate w sobie kryją łupy.
Kosztowniejsza to perła, która siła
Wraz w sobie skarbów bogatych nosiła:
Nos załamany, sierć bielsza niż wełna,
Miększa niż tyrski jedwab, niż bawełna,
Oczy wypukłe, ogon zatoczony
I w kilka kręgów pięknie ucerklony,
Wzrost niezwyczajny, mały i sudanny,
Jak do rękawka potrzebują panny —
Owa co kiedy nadobnego było
W malteńskich pieskach, jej samej służyło.
A przy tym dowcip i wdzięczne pieszczoty,
Wierność i co jest we psiech tylko cnoty,
I ochędóstwo niezwyczajne miała,
I tym się w łasce swej paniej trzymała.
Pies ją niebieski żywota pozbawił,
Ale postrzegszy, co niechcący sprawił,
Zawył lamenty trąbą swą do góry
I za żałobę przywdział czarne chmury.
Płakał jej pokój i łóżka płakały,
Płakał i ciepły komin owdowiały:
Płacze i łzami kosztownymi ani
Da się utulić nad nią moja pani.
Sam się śnieg śmieje, bo za tym pogrzebem
Bielszego nadeń nie masz nic pod niebem.
Luiza Karaban

Luiza Karaban dziennikarz, mgr
filologii polskiej

Temat: Drogie kamienie w poezji

Herbert Zbigniew: Pan Cogito a perła

Czasem przypomina sobie Pan Cogito, nie bez wzruszenia, młodzieńczy swój marsz ku doskonałości, owe juwenilne per aspera ad astra. Otóż zdarzyło mu się pewnego razu, gdy spieszył na wykłady, że wpadł mu do buta mały kamyk. Umiejscowił się złośliwie między żywym ciałem a skarpetką. Rozsądek nakazywał pozbyć się intruza, ale zasada amor fati – przeciwnie, znoszenie go. Wybrał drugie, heroiczne rozwiązanie.
Z początku wyglądało to niegroźnie, po prostu doskwieranie i nic więcej, ale po jakimś czasie w polu świadomości pojawiła się pięta, i to w momencie, kiedy młody Cogito mozolnie chwytał myśl profesora rozwijającego temat pojęcia idei u Platona. Pięta rosła, nabrzmiewała, pulsowała, z bladoróżowej stawała się purpurowa jak zachodzące słońce, wypierała z głowy nie tylko ideę Platona, ale wszystkie inne idee.
Wieczorem przed udaniem się na spoczynek wysypał ze skarpetki obce ciało. Było to małe, zimne, żółte ziarenko piasku. Pięta była przeciwnie duża, gorąca i ciemna od bólu.

Następna dyskusja:

Gwiazdy, planety, kosmos w ...




Wyślij zaproszenie do