Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Muzea i galerie

Charles Simic*

Historia


Mężczyźni i kobiety z napisami „Kopnij mnie” na plecach.
Przypuśćmy, że on był markotny, a ona w złym humorze.
Przeszło im. Wiosenny dzień miał już w sobie coś z ich nadziei.
Wtedy zjawiła się Historia. Jego wzięto i rozstrzelano.

Czy ich mową jest heroiczny dystych, gdy on,
wywlekany za próg ogląda się jeszcze przez ramię?
Parę słów na parkową statuę, na której siadają gołębie?
Bardziej prawdopodobne, że ona ociera oczy i nos rękawem,
Prosi o łyk czegoś mocnego, staje w kolejce po chleb.

Potem dzieci, jedno po drugim, umierają z głodu.
Takich spraw jest oczywiście za wiele, żeby ktoś miał je
podkreślać czerwonym ołówkiem.
A jeszcze ta skłonność wdów do wystawiania wdowieństwa
na pokaz:
Niezadbanych włosów łonowych, pogryzionych piersi.

Ona szepcze: Historia uwielbia widok płaczących kobiet.
On, nagi, krzyczy: Z naszej śmierci rodzi się Sztuka
Jak ładnie wyglądają narzędzia tortur i trumny
W Muzeum, w dzień, gdy publika ma prawo wolnego wstępu!

tłum. Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 01.02.10 o godzinie 10:36

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

David Harsent*

Muzeum zoologiczne


Lis polarny warczy za szkłem,
dziąsła jednolicie różowe, wygięte pazury.

Nad głową rybołów rozpostarty

w pełnym locie. Końce skrzydeł rozmazane
w ostrym świetle neonu.

Zeszłej nocy byłaś gdzieś miedzy

mną a niewyraźnym horyzontem. Jechałem
przez migotanie ciem, myśląc o tym jak

przeżyliśmy życie
te osiem lat. Musiałaś czekać długo –
nie piłaś, ale pokój czuć było

dymem z papierosów; i spałaś

zawinięta w palto, z twarzą wtuloną w futro,
tak kruchą, jak gdybyś miała nie przetrwać nocy.

przełożył Jarosław Anders

*notka o autorze, wiersze w oryginalnej wersji językowej
oraz linki do innych przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 24.02.10 o godzinie 13:05
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Muzea i galerie

Bogdan Czaykowski

Skorupy


Skorupy garnców na wino i miód
pozlepiane stoją w muzeach:
śpiewaj, muzealny szczątku.
Na półkach myśl drzemie pod kurzem złoconym.
Kto wydrze światło? Kto sprzeda w nowej oprawie?
Wieki w papirusach drzemią,
zwinięte w trąbki.
Czasem zawiewa jakby wiatr historii.

Lecz po katakumbach chodzę -
zaduch jak politruk siadł na politurze.
Muchy ludzkie obsiadają szkielety,
zaglądają kościom w twarze.

Rosną pylony z prochu na cześć bogów,
których szukam,
szukam, bo znajdę
w katakumbach muzealnych, po okiem
politruka w kopule.

z tomu "Spór z granicami", 1964
w: Bogdan Czaykowski, "Jakieś Ogromne szczęście",
Wybrane wiersze z lat 1956-2006"
Michał M. edytował(a) ten post dnia 29.05.10 o godzinie 21:25

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Tomas Venclova*

Muzeum w Hobart


Wieczne bezludzie. Bazaltowa skała,
wahadło fali. Kto dokładniej liczy,
wspomni, że część tubylców ocalała
z trzech obław – co nie stanowi różnicy:
na tym półwyspie i tak ludność cała
wnet obróciła się w proch. Koczownicy,

nadzy i głodni. Fakt marginesowy,
niezbyt stosowny w poetyckim dziele:
lud bez przeszłości. Niemalże bez mowy.
(Dwa lata temu był tu jeszcze szkielet,
lecz go spalono – nazbyt był wiekowy,
a może miejsca zajmował za wiele.)

Nie znosi próżni ten ląd. Już po chwili
przestrzeń zakrywa swoje miejsca nagie.
Na nowo świat tu sobie urządzili
łotry, artyści, złodzieje (choć wagę
zbrodnie ich miały niewielką). I tyle:
ląd stał się małym brytyjskim gułagiem,

który utonął później w oceanie
niebytu. Spokój zapanował odtąd.
Co raz się stało, to się nie odstanie.
Błędów żałuje nawet magnetofon
i dobrodusznie grozi na ekranie
świeżo wskrzeszony z wieczności autochton:

niziutkie czoło, pochylona głowa,
której nie rani wiązka cierni krwawa.
Dziś za opiekę władz i zmarli w grobach
byliby wdzięczni. Można przyjąć nawet,
że wzbogaciłaby się też ich mowa -
chociaż po prawdzie, o czym t rozmawiać?

Najwyżej o tym, że na prostej czasu
świat się ulepsza, i jego więzienia.
Kasyno. Dalej, za kamiennym pasem,
migają żagle, wiatr płuca wypełnia,
i przybysz, błogim ukojony miastem,
nie ma zamiaru ni Panu Stworzenia,

ni liniom Ansett odesłać biletu.
Cisza. Lud ciemny, bez twarzy, bez wieści.
Pod szkłem pancernym – kajdany. Moneta
historii ściera się łatwo i wcześnie.
Ponad zatoką, w wieńcu skalnych grzbietów
mgła antarktyczna kłębami się niesie.

Korzenie, topór. Kamień, co się ostał.
Nie bracia już a jeszcze wciąż sąsiedzi,
trwamy, gdzie czas się na czasie rozpostarł,
gdzie blakną zdjęcia, pisma, grosze z miedzi,
coś jeszcze wyje rozrąbana zgłoska,
popiół w gablocie pod wzrokiem gawiedzi.

Czym zapomnienie jest? I co oznacza?
Przy kroplach klepsydr, przy strumieniu biegu
chwieją się lampy, błyskają rozpacze
gdzie ciasny kosmos, gdzie przestwór Niczego.
Płyty piaskowca, przystań, noc; lub raczej
znaki na wietrze. Rysunki na śniegu.

1978

przełożył Stanisław Barańczak

z tomu "Rozmowa w zimie", 2001

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Archetypy i symbole w poezji
Marta K. edytował(a) ten post dnia 02.11.12 o godzinie 07:34

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Urszula Kozioł

Z muzeum


Swoim szczęściem nie poruszę kamienia
nie wyciszę łzą śpiewu słowika
na drzewie życia
liście nawzajem są sobie obce
i kropla rosy jest odrębnym światem.
Luca Signorelli to wiedział:
Śmierć Boga nie przeszkadza dojrzewać poziomce
cierpienie Magdaleny pod krzyżem
nie wstrzymuje lotu motyla.

z tomu „Wybór wierszy”, 1976Anna B. edytował(a) ten post dnia 21.09.10 o godzinie 19:51

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Ryszard Krynicki*

Muzeum Sztuk Pięknych w Budapeszcie


Jak tu się znalazłaś,
biedna mumio egipskiej księżniczki,
wystawiona na cudze spojrzenia?
Teraz tutaj są twoje zaświaty.
Sam przez chwilę jestem ich częścią,
póki patrzę na ciebie.

Innych, jak dotąd, nie ma.
Nie wiadomo,
czy będą.

z tomu „Kamień, szron”, 2004

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Mosty w poezji
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 27.04.11 o godzinie 19:43
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Muzea i galerie

Krzysztof Karasek

Przedmioty świecą

Indze i Grzegorzowi Krzyżanowskim
Przedmioty świecą,
przypatrzcie się Holendrom.
Są małymi słońcami,
które trzymają nas w uścisku.
Szynka Hedy, jabłko Cezanne'a
świecą jak polarne słońca,
krzesło van Gogha, jego buty.
Obdarzają nas swoim wewnętrznym światłem,
ich blask wypełnia nasze oczy,
ich słowo rozświetla naszą mowę,
naszą wewnętrzną ciemność,
czasem oślepia.
Nie jesteśmy na galerii,
jesteśmy w orbicie. Krążymy jak planety
wokół świecących punktów
gdzie przedmioty pozornie solidne
obnażają swoją kruchość,
pełne rozedrganych emocji, neutronów
wprawiających je w wewnętrzne wibracje,
otwierają i wpuszczają do swego wnętrza.
W błysku, w oniemiałym zdziwieniu
objawia się byt. Przemija postać świata,
ale nie w olśnieniu, lecz w przywidzeniu.
Nie ma przedmiotów martwych,
są tylko nierozpoznane.
Stół jest szachownicą,
na której rozgrywają swoje codzienne bitwy
generał szklanka z marszałkiem talerzem.
Może być też sceną
w pospiesznym dramacie przygodnych kochanków
lub stadionem, gdzie butelka chianti
jest przechodnim trofeum w pucharowej grze.
Przedmioty mają swoją pamięć.
Notują sceny z naszego życia
o których nic nie wiemy
a pomijają
te, o których sądzimy, że wiemy.
Łóżko ocala nas przed snem.
Codzienny płacz zabawek
budzi puste światło.

27.02.2009

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Adam Zagajewski

Autoportret w małym muzeum


Patrzył na mnie śniady Chrystus
z małych obrazków trecenta;
nie rozumiałem tego spojrzenia,
ale chciałem się na nie otworzyć.
Ciemnowłosy, skupiony Chrystus,
absolutnie skoncentrowany,
ujęty w złote ramy Bizancjum,
spoglądał na mnie, podczas gdy ja
pochłonięty byłem czym innym -
z rosnącą niechęcią śledziłem
tych starszych ludzi, Francuzów:
w cichym, prawie pustym muzeum
on czytał jej na głos, zbyt głośno,
odpowiednią stronę z przewodnika.

z tomu „Niewidzialna ręka”, 2009

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Björn Håkanson*

W muzeum Ruchu Robotniczego

Burżuazyjny kustosz

Tutaj — powiedział kustosz
stoi angielska włókniarka.
Proszę spojrzeć na brzuch: bocian w drodze!
A tu francuscy górnicy,
najmłodszy ma 8 lat, śmieje się.
Czas mija.
„System społeczny oparty na kłamstwie
nie może przetrwać" -
to słowa Nilsa Hermana Quidinga,
utopisty i notariusza z Malmö,
bardzo oryginalne. Strindberg go czytywał.
A teraz tutaj! Krawiec Palm, usunięty z Niemiec,
agitator w typowej pozie,
równie często w więzieniu jak w domu.
Podpis „Marat" - czy to coś mówi?
Jakiż wspaniały stylista! o idee
już się nie troszczmy.
„Kongres Założycielski Robotniczej Partii”
Hjalmar Branting - ten mógłby zostać
profesorem astronomii!
Wszystko płynie.
I nasz ostatni nabytek, nieco
uszkodzony chorobą zawodową,
z kamieniołomów w Malnaberg.
Pomyślcie, zarabiał więcej
niż nadzwyczajnie zwyczajny adiunkt
z akademickim wykształceniem!

przełożył Andrzej Krajewski

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja skandynawska
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 19.08.11 o godzinie 05:02

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Dannie Abse*

W Tate Gallery


Gdyby zmarli mieli uszy, co nie obracają się w proch,
może już zawsze słyszeliby jeden i ten sam odgłos dochodzący
z wczoraj albo z jeszcze cierpliwszej przeszłości:
ciężki oddech krematoryjnych miechów
albo grzmot ziemi spadającej na trumnę.
„La vie, cette merveille” - wołał Rodin, ale zmarli
oskarżają Akt Stworzenia, przypominają kamień.
Najpierw ta smętna myśl, potem rzeźba,
wcielenie jakiejś iluzji.
Skrzypienie butów, jesienne słońce, parkiet,
a kochankowie Rodina wytrwale całują się
i nie całują. Te posągi wsłuchują się
nie w bicie własnych serc, w erotyczne westchnienia,
nie w przesadne, przymilne obietnice
czy w przemądrzałe głosy: „Jak On wielbił Zycie!”.
Już raczej słyszą, jeśli w ogóle słyszą,
w antraktach milczenia, co nie jest milczeniem,
pogłos człowieczej gorzkiej skargi,
co nigdy nie daje im spokoju,
pomruk rzeźbiarza: „Toujours travailler”
i, raz za razem, stukot młotka uderzającego
w dłuto i przewlekły krzyk powierzchni.
Większość posągów jest smutna i pogrążona w sobie,
każdy cios poprzedza wstrzymaniem oddechu i opłakuje
każdy kęs zżeranego, niegdyś drżącego kamienia.

przełożył Andrzej Szuba


Obrazek
Auguste Rodin „Pocałunek”, 1890

Wiersz jest też w temacie Świat rzeźby w poezji

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 16.09.11 o godzinie 07:52

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Christian Medardus Manteuffel

...WIDOK Z GÓRY TABOR


(impresje z wystawy obrazów Cranacha Starszego)

... w wielkim muzeum,
wielkiego miasta-molocha,
po obrazach mistrza renesansu
błądzą oczy o różnych barwach i konturach.

Ogień i topór przemawia ze złotych tronów
i marmurowych sal władców dusz.

Za głowę Holofernesa nikt nie da dziś złamanego euro,
odgrodzeni od świata, za murem tańczą nago
tancerze „złotego wieku”,
gdy zgłodnieją śpiące bestie, pożrą ich nagie ciała
zgodnie z wolą bożą.

Światło na obrazach Cranacha
odbija się od blasku papieskiego pierścienia,
przenika przez ciemne witraże pałacu,
rozpoznają je oczy na górze Tabor.

Mojżesz i Eliasz rozmawiają z Chrystusem,
twarz Jego zajaśniała jak słońce,
odzienie zaś stało się białe jak światło;
Syn widzi w dolinie żyzne pola i kwitnące sady
stworzone przez Ojca,
i wszyscy trzej słyszą
dobiegające z doliny
głuche odgłosy ciosanego pnia.

Na bazarze w Bagdadzie głowy symonii dwudziestego wieku:
święty w imię Chrystusa, za święty spokój Mahometa...

Frankfurt nad Menem, styczeń 2008


Latarnia Morska, kwiecień 2011

Christian Medardus Manteuffel, właściwie Krystian Medard Czerwiński (ur. 28 maja 1938 w Brześciu Kujawskim) – polski poeta i pisarz, żyjący od 1988 w Niemczech i Polsce.Krystyna B. edytował(a) ten post dnia 21.10.11 o godzinie 20:30

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Joanna Pollakówna

* * *


Wielka galeria obrazów szarzeje mi we mgle i gaśnie,
rozpływają się barwy, wyparowuje z nich światło,
rzeźby się w szary proszek rozsypują jak mumie,
kiedy się wokół nich snuje widmo mojej wyobraźni.

I rozstępują się miasta. Powietrze budowle wsysa;
już zatonęła Wenecja, już się zapadła Werona.
Toledo i San Francisco w przestrzeni szybują jak miraż,
kiedy je ściga wyobraźnia wycieńczona i głodna.

Więc wszystko to pewnie zmyślenie,
wszystko to piękna nieprawda;
malarstwo w snach się wylęgło. Miasta narosły w baśni.
I podróż do Sewilli to podróż dla Sindbada to podróż dla Sindbada,
nie dla mnie – kuśtykającej na sztywnej protezie wyobraźni.

kwiecień 83

z tomiku „Rodzaj głodu”, 1986

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Janusz St. Pasierb*

Galerie


galerie galerie kontynenty nieobeszłe
światy bez pór roku pejzaże nieżywe

listonosz własnych i nieswoich wzruszeń
obszedłem wami kilka razy ziemię
naiwnie wierząc że trzeba odklęćzeć
przed każdym arcydziełem po kilka pacierzy

galerie moje ojczyzny dalekie
świątynie rupieciarnie i przytułki wzruszeń
sale tortur i sądów tu słyszę wyroki
tu skazany przykuty odbywam swą karę
więzienia moje galerie galery

Metoda porównawcza

w Muzeum Kapitolińskim
które tym razem oglądam wieczorem
pouczająco zestawiono
w dwóch salach sąsiednich
głowy cezarów oraz poetów i mędrców

pierwsze pokazują
jak szybko wyrodnieje władza absolutna
drugie smętne i śmieszne
ujawniają prawdę mniej pocieszającą
że myśl dojrzewa wolno i w udręce

z tomu „Zdejmowanie pieczęci”, 1982

*notka o autorze w temacie Być poetą...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Muzea i galerie

Paula Meehan*
         
         
DZIENNIK BERLIŃSKI, 1991

W Pergamonie


Swastyka w samym środku
talerza z terakoty
za kuloodpornym szkłem
w Muzeum Pergamońskim
wygląda całkiem niewinnie.
Wyobrażam sobie dzień garncarza,
sumeryjski dzień w 230 p. n. e.,
nad brzegami być może Eufratu,
czerwona glinka w środku koła,
kciuk odciska swój znak,
nadal widoczny na pięknej, wypukłej
krawędzi. Talerz -
harmonia tego, co zbiera i co jest zebrane,
chłód w muzealnych salach,
szum klimatyzatora,
buczenie przewodnika,
i buty, buty, buty
strażników, powracające echem. Głowa
zaczyna wirować.
                             Talerz
zaczyna wirować. Swastyka!
Czarne wirujące słońce mojej czarnej źrenicy
odbite od szyby, moje oko
i swastyka - jednym
                   czarnym wirującym słońcem.

z tomu „Mysteries of the Home.
A Selection of Poems”, 1996

tłum. Jerzy Jarniewicz

*notka o autorce, inne jej wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 26.08.12 o godzinie 13:03

konto usunięte

Temat: Muzea i galerie

Erna Rosenstein*

Wystawa


Za witryną w galerii plakaty.

Sunie taśma ulicy - nogi, nogi, nogi,
słowa, słowa, stawa, które nie znaczą,
siatki na zakupy, cyfry, szkiełka bez widzenia...
...puder... wszystko zwyczajnie, obok i mimo tej rocznicy.

Plakaty!
Nikt was nie chce zobaczyć!
Co to za wystawa?
Nie ma już takich pochodów! Nie ci ludzie!
Jaka SPRAWA?
Nieważne są wasze strajki!
Jesteście tak starej daty, jak dama z buduaru!

Więc może bijcie w dzwony?
W dzwony! W dzwony! Na alarm!
Przez wszystkie salony, świecące podłogą!
Może się kłoś obudzi?

Krew waszą leją komnaty.
Otos wasz jest niemy. Do nikogo.

1976

z tomiku „Wszystkie ścieżki”, 1979

*notka o autorce, inne jej wiersze oraz linki w temacie
Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Anna B. edytował(a) ten post dnia 07.09.12 o godzinie 20:53

Następna dyskusja:

filmy, galerie




Wyślij zaproszenie do