Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Josip Osti*

Ubóstwo mnie wzbogaciło


Ubóstwo mnie wzbogaciło. Każdy okruch
to dzisiaj dla mnie bochen chleba. Pachnący.
Miękki. Ciepły. Kropla wody – jezioro, norze.
Młody jedwab, który otula ciało mojej
nagiej żony. Uśmiech – dar, od którego się
wypogadza nawet szary deszczowy dzień. Jakby ktoś
wyłupił mi oczy, którymi, jeszcze do niedawna,
patrzyłem. Przejrzałem, nareszcie. Jak Homer
widzę ziemski i widzę świat niebieski.
Żyje ze swoimi zmarłymi. Uspokaja ich
pogoda ducha. A moja rana to tylko znak,
po nich rozpoznają się ci, których życie
wybrało. By nie widzieli tego, co się innym
zdaje, że rozumieją.

tłum. Dorota Jovanka Ćirlić

*notka o autorze w temacie Listy poetyckie
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Jadwiga Zgliszewska

DWA ŚWIATY


Nie potrafię
zrozumieć tego Panie
że istnieją dwa światy
jeden dla biednych
drugi dla bogatych

nie mogę uwierzyć
że pozwalasz na to
by jeden spleśniałą bułkę
ze śmietnika wykradał
a drugi sumienie zatracał
od nadmiaru bogactwa

a przecież stworzyłeś
jeden wspólny dostatni świat
i tchnąłeś weń miłość

więc czemu z tego ziarna
wyrosła nienawiść tak wielka
że uparcie i wytrwale
sami sobie gotujemy
piekło na ziemi?
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Anna Achmatowa

* * *


Zdawało się: żebracyśmy, doprawdy nie nie mamy,
Lecz kiedy przyszło tracić po kolei
Jedno po drugim i już każdy dzień
Stawał się żałoby dniem -
Zaczęła nam się pieśń układać
O dniach szczodrobliwości bożej,
O dniach świetności naszej i bogactwa.

1915

przeł. Józef Maśliński
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Rainer Maria Rilke

Żebracy


Cóżeś wiedział w tłumie?
A tłum przed przybyszem wyłoni
żebraków, niemo w tym szumie
kupczących pustką na dłoni.

To ten, to ów trędowatą
ust gnojną jamę rozdziawi,
a obcy śmie (stać go na to)
patrzeć, jak trąd ich trawi.

W ich rozbełtanym oku
cudzoziemca cień się rozpływa;
śmieją się z dudka na boku
i spluwają, gdy się odzywa.

przeł. Adam Pomorski
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Gwendolyn Brooks

Beverly Hills

i ludzie żyją aż włos im zbieleje
E.M. Price


Suchy ciemny kaszel gdzieś w głębi,
(Ale tylko przez chwilę, nim nadejdzie służba)
Ci ludzie spacerują po swoich złotych ogrodach,
A my uważamy się za szczęśliwych, że dziś właśnie tędy przejeżdżamy
I możemy spojrzeć na nich w ich ogrodach,
gdzie butwieje dojrzałość lata. Ale nie bezładnie:
Tu nawet spadające liście układają się w piękniejsze wzory,
A ich śmietnik, ich śmietnik to po prostu wspaniałość.

Kiedy przefruwają do swoich domów
Gładko, słodko i miękko w tej niezniszczalnej pozłocie,
Domyślamy się dokąd spieszą. Na herbatę. Nie znaczy to
Że wrzucą do wody trochę czarnych okruchów, dodadzą cukru
i wcisną sok z najtańszej cytryny,

Podczas gdy na parterze gramofon tej kobiety beczy: "Ogłusz mnie pocałunkiem".
I na życie trzeba będzie zarabiać w pocie czoła i ciężkim trudzie
Jutro jak co dzień... Nikt nie mówi, że ci ludzie nie mają kłopotów,
Ale są to kłopoty pod złocistym proporcem.

Nikt nie mówi, że nie przestaną w końcu istnieć.
Ich konanie bywa czasem boleśniejsze niż nasze.
To prawda że często żyją tak długo aż ich włos zbieleje.
Wspaniałe są ich zwłoki wśród kosztownych kwiatów.

Nikt się nie wścieka, nikt nie nienawidzi tych ludzi.
W każdym razie nikt z jadących tym samochodem.
Nie może jednak nie przyjść nam do głowy
Że im się lepiej żyje.

I naturalne jest, że nie możemy oderwać oczu
Od ich drzew, cegieł i kamieni. A kiedy dobiega nas zapach sosny, myślimy
Jak różne jest to wszystko od tego, co jest naszym udziałem.
Nie pragniemy by mieli mniej.
Ale naturalna jest przecież nadchodząca nas myśl, że my nie mamy dosyć.
Przejeżdżamy tamtędy i kiedy przejeżdżając rozmawiamy,
Głosy nasze stają się ochrypłe.

przeł. Julia Hartwig
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Leopold Staff

Żebrak


Otrzymałem u wrót skibkę chleba,
Która była jałmużną mi dana,
Lecz mi czego innego potrzeba:
Pragnę Pana! Pragnę Pana!

Obdarzono mnie kielichem wina,
Nalanego szczodrą dłonią z dzbana,
Lecz na ustach mych prośba jedyna:
Pragnę Pana! Pragnę Pana!

Przekazano mi miękkie odzienie,
Bym je włożył miast mego łachmana,
Lecz ma prośba skomli uprzykrzenie:
Pragnę Pana! Pragnę Pana!

Wyniesiono mi drogie naczynie,
Misę, która jest w złocie rzezana,
Lecz ja błagam i wołam jedynie:
Pragnę Pana! Pragnę Pana!

Darowano mi dom, gdzie spoczywa
Moc dostatków wszelkich nieprzebrana,
Lecz ma nędza jęczy uporczywa:
Pragnę Pana! Pragnę Pana!

Aż Pan wyszedł sam, zniecierpliwiony:
"Masz mnie, duszo, natrętnie oddana!"
I zamknąłem szczęsnymi ramiony,
Niby w domu moim, mego Pana.

z tomu "Ucho igielne", 1927
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Rafael Alberti*

Dzieci z Estremadury


Dzieci z Estremadury
chodzą boso.
Kto zrabował im buty?

Rani je mróz i upał.
Kto ubrania im ukradł?

Słota
łóżka i sen im zalewa.
Kto dach znad głowy im zerwał?

Nie wiedzą
jak gwiazdy mają na imię.
Kto szkoły zamknął przed nimi?

Dzieci z Estremadury
są poważne.
Kto je ograbił z zabawek?

1938

tłum. Irena Kuran-Bogucka

notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 28.02.10 o godzinie 16:46
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Michel Deguy*

* * *


Pomyśl o możnych z pałaców
Których pierwotny kształt odmierzał
Kroki tygrysa na kamieniu
Trawa była dla przenikliwych pawi
Muł rzeki dla łabędzia Marmur dla psów
Przechodziło się milcząc obok konia
Zapędzili gryfona do wnętrza kamienia
By móc tam zamieszkać

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki w temacie
W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Marek Cieśla*

Śmierć kloszarda


ostatni kloszard z Dzierżoniowa
oparł plecy o wierzbę zgarbioną
przeliczył złom w kikutach kominów
i pętle pobłogosławił i bułkę

ostatni kloszard z Dzierżoniowa
nie chciał krawatów dyrektorom wiązać
więc przespał wybory w mieście
od cyny i bakielitu
cuchnącym

ostatni kloszard
niczym nietoperz zawisł
od słów jadowitych
ogłuchł znieruchomiał
i pierdnął
na wątpliwą swoją przyszłość

ostatniego kloszarda
od człowieka martwego różniła
zdolność i możliwość cierpienia

ostatni kloszard
umarł w końcu
kupując nowe
auto

ostatniemu kloszardowi
pointa umknęła w bezgwiezdną gwiezdność nocy
gdyż ciemny jest odcień światła
noworocznego

styczeń 2001

z tomiku „Nim...”, 2006

Wiersz jest też w temacie
Motyw bezdomności w poezji

*notka o autorze i linki do innych jego wierszy
w temacie Autoportret w lustrze wiersza
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.03.12 o godzinie 08:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Hans Magnus Enzensberger*

Blaszanka


O biedzie powiedziano wszystko.
Że jest uparta, zaciekła, lepka.
Że nie interesuje nikogo
poza biednymi. Nudna jest.
Tak skrzętna, że nie zostaje jej czasu
skarżyć się na nudę.
Jest jak błoto. Zawsze
na dole, tam, właśnie jest,
przeszkadza, szkodzi, śmierdzi.

Rzuca się w oczy wszechobecnością.
To tak, jakby była wieczna.
Boskie atrybuty. Święci,
pomocni szukają jej, mnisi,
i zakonnice są z nią po słowie.
Wszyscy inni do końca życia
uciekają przed nią, dopędza
ich ze swoją blaszanką
majestatycznie i niewzruszenie

za najbliższym rogiem.

z tomu „Kiosk. Neue Gedichte”, 1995

tłum. Andrzej Kopacki

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Craig Raine

Złom


Zamorzył ją głód
nacią rzepy
płatami cebuli obierzyną z ziemniaków

Druga Wojna Rzeczna
dobiegła końca

(trzecia zaś
nie wybuchła)

Mijając jedyny w Mieście Słoja
dystrybutor paliwa

pchając kazetefkę
z zerwanym pasem

handlarz złomem
wracał do domu
do domu

Pompa przyłożyła
rewolwer do skroni
w pustym
teatralnym geście

jakaś mewa
zagrała na źdźble trawy

A on
układał piosenkę

dla zony
w szczęściu miłości głupocie
wracał do domu

Skończył właśnie
jedną linijkę

kiedy dotarł do sadu

(za sadem stał dom)

zostawił kazatefkę
przy rowerze pogrążonym we śnie
w swoich pajęczynach
w namiocie tlenowym

obok innej zmatowiałej maszynerii
maszynerii

dziecko
byłoby chłopcem
zrozumiał

zrozumiał od razu

gdy zrozumiał
że ona nie żyje

wydarty z ziemi fetus
szarobłękitna twarz rzeźbiona
rzeźbione ręce
między jej nogami

kaftanik żeber

na zakrwawionej
otomanie

A on poprawił
kocyk
i odwrócił głowę
i kręcił głową w jedną
stronę w drugą stronę w jedną
stronę jak dziecko

draśnięte
sutkiem

głodny
zakończył
jedną linijkę

skarpie poruszają się jak czarodziejskie dywany
falują w galopie
gąsienice suną ruchem perystaltycznym
galaretowate meduzy

odruchem wymiotnym

wracają do domu

z tomu „Clay: Whereabouts Unknown”, 1996

tłum. Jerzy Jarniewicz

wersja oryginalna pt. „Scrap” w temacie
Poezja anglojęzyczna

Wiersz jest też w temacie Głód
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 09.07.11 o godzinie 15:57
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Idzie dziad biedny w łachach,
wielką ruskę torbę tacha.
Idzie dziad i do śmietników zagląda.
Boją się go, nikt na niego nie spogląda.
Dziada się biednego boją ludzie,
bo on cuchnie i żyje w brudzie:
bo broda do pasa,
bo śmierdząca pacha,
bo oczy zapite,
bo dłonie nieumyte,
bo brudne paluchy,
bo nieczyste ciuchy.
A jak to wszystko takie brudne,
złe, niecne i paskudne,
to się dziada lękają
i go nie dotykają.

A dziad się śmieje od ucha do ucha,
tańczy wesoło, kręci się wkoło,
śpiewa: "Poczęstujcie mnie suchą bułką!
Tralala, tralala, tralala, tralala".
Wspaniałomyślny, dobry Pan,
Chrystusa Pana dziś udaje
i odpuszczone grzechy ma,
bo bułkę z szynką mu daje.

W nanosekundę dziad wciągnął bułkę,
wypluł szynkę, popił trunkiem,
smarknął na trawnik, w łeb się podrapał
i do innego Pana poczłapał.

2 czerwca 2011
Warszawa Śródmieście
DSGDorota S. edytował(a) ten post dnia 20.08.11 o godzinie 19:08
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Oddvar Rakeng*

Dom ubogich


Dom z czerwonej cegły
niedaleko stacji kolejowej
gościł rodziny robotnicze
w jednym pokoju i kuchni
Było z reguły zimno
Dom ubogich
rzadko zwany przyjaźniej dla ucha
budynkiem czynszowym
Woźny Larsen
pilnował porządku
pełniąc jednocześnie
obowiązki stróża łaźni miejskiej
oraz kościelnego
Grawer Johansen na pierwszym
z dryblującymi piłką synami
i cieśla
producent trumien
niedaleko pod górką
współpracowali
Drwal na drugim
z żoną i czwórką dzieci
Ta religijna wdowa Andersen
tuż za ścianą
potrzebowała raz pomocy
aby uratować
od śmierci
na nowo lakierowanej podłodze
co tydzień odwiedzającego ją
misjonarza wiary

Z tomu „Paparazzi. Dikt”, 2009

tłum. z norweskiego Ewa Jarvoll Nilsen

Wiersz jest też w temacie Dom

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska
Ela Gruszfeld

Ela Gruszfeld Szukam pracy -
handel / marketing /
usługi

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

z duchem czasu

ni w pióra, ani w zgrzebny wór
- bez żebraczego łacha.
dziś nowocześnie bieda drwi
pod drzwiami zatrudniaka.

w opiece dostał węgiel ktoś
i paczkę żywnościową.
na święta. dają. trzeba brać!
- pomyślał facet z głową.

dziś pęka w szwach używak "styl"
- po zecie wszystko mają.
handlara już wyrywa tweed
ze szmacianego raju.

i płynie wszystko. pije żul
z kartonu czystej formy.
mam umyć szybę? nie bądź ciul!
na biedę nie ma normy.

oto historia zmienia nam
żebry podkościołowe
na nowy widok. nawet tam,
gdzie ból odbiera mowę.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Dieter Treeck*

Budujcie slumsy


Odczuwam skruchę,
bo nie potrafię docenić,
jakimi przywilejami
mam się rozkoszować.
Sypialnia z
opuszczonym
spojrzeniem na Wschód.
Bezpyłowy komfort
izolujących
podwójnych okien,
które moje łaknące
płuca pieszego
chronią przed
monoksydem pobliskiej ulicy.
Niezawodna
sterylność
zdalnie ogrzewanych pomieszczeń,
z których nawet
pająki
uciekają.
Bezkolizyjne współżycie
ze sobą samym.
Ten dom
jest nowoczesnym domem.
Wysoki standard mieszkalny!
Dla kogo?
Czemu nie budujecie
uczciwych slumsów,
w których można by przynajmniej
z czystym sumieniem
znędznieć!

z tomu „Dziura w świetle”, 1987

tłum. Stefan Papp

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Pablo Neruda
        
        
Bieda


Ach, nie chcesz,
przeraża cię
bieda,

nie chcesz
iść w podartych butach na plac targowy
i wracać w starej sukience.

Kochana, nie kochamy,
tak jak by chcieli bogacze,
biedy. My
wyrwiemy ją z korzeniami jak kieł złośliwy,
który dotąd gryzł ludzkie serce.

Ale nie chcę,
byś jej lękała.
Jeżeli przyjdzie z mojej winy do twojego domu,
jeżeli bieda wypędzi
twoje złociste buty,
niech nie wypędza twojego uśmiechu, który jest chlebem mojego życia.
Jeżeli nie będziesz mogła zapłacić za mieszkanie,
wyjdź dumnym krokiem do pracy,
i myśl, kochana, że patrzę na ciebie
i że razem jesteśmy największym bogactwem,
jakie zebrało się kiedykolwiek na ziemi.

Z tomu „Los versos del capitán”, 1950

tłum. Jan Zych

wersja oryginalna pt. „La pobreza”
Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 14.03.12 o godzinie 16:05
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Viola Fischerová

* * *


Przychodzi ten biedak
z dziurą w krtani
niemy

Składa mi ofiarę z winogron i fig
a ja mu opatruję
rany

Pod stołem mnie głaszcze
i szturcha po ciemku
palcem u nogi

A we mnie jak w złym bóstwie
zmaga się wściekłość
z odrobiną dobroci

z tomu „Divoká dráha domovů”, 1998

tłum. z czeskiego Dorota Dobrew

*notka o autorce, inne jej wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja czeska i słowacka
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Louis-Honoré Fréchette


Egoizm


Któż to przychodzi pukać do mych drzwi?...
To z powrotem ten żebrak!... Z powrotem!
Cierpiętniku, cóż mnie obchodzi, czy powiesz mi,
O swych cierpieniach? Mnie kapiącego złotem!

Cóż mnie obchodzi, że masz twarz ziemistą?...
I czy masz do życia pomocne ręce?
Cierp, swą włóczęgę wieczystą!
Cierp! I nie użalaj się nad sobą więcej!

z tomu "Mes loisirs", 1863

tłum. z francuskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „L’égoïsmer”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 04.03.13 o godzinie 11:40
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Emily Dicjinson

1640


Weź wszystko ode mnie, ale pozostaw Uniesienie,
A jestem bogatsza niż wszyscy moi Krewni,
Nie wypada mi mieszkać tak zamożnie,
Kiedy u samych moich drzwi są ci posiadający więcej,
W skrajnym ubóstwie

z tomu “Collected Poems Complete and Unabridged”, 1991

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt.”1640 [Take all away from me...]”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.03.15 o godzinie 00:23
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Między bogactwem a ubóstwem

Sergiusz Jesienin

* * *


Szedł Pan Bóg pytać ludzi, co o miłości sądzą,
Dla niepoznaki był w żebraczym przebraniu.
Stary dziad bez zębów mamlał dziąsłami czerstwą
Bułkę, siedząc pod lasem na suchym pniu.

Zobaczył dziad drogiego sobie żebraka,
Na ścieżce, jak szedł o kosturek* wsparty
I pomyślał: Popatrzcie, jaki biedaka -
Widać, że z głodu chwieje się, chorowity
.

Podszedł Pan Bóg, skrywając boleści i mękę:
Widać, na niby, że serca nie rozbudzisz,
A starzec powiedział, wyciągając rękę:
Weź, pożuj... pokrzepienia potrzebujesz.

1914

z tomu „Полное собрание сочинений в одном томе”, 2014

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski

*kosturek – kij, laska używane m. in. do podpierania się przy chodzeniu –
- przypis R. M.

Wersja oryginalna pt. “***[Шел Господь пытать людей...]”
w temacie Стихи – czyli w języku Puszkina
Ten post został edytowany przez Autora dnia 10.04.15 o godzinie 05:34

Następna dyskusja:

Między dobrem a złem




Wyślij zaproszenie do