konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

To dobre, bo kluczowe, pytanie.

Ostatnio zadaję je wszystkim, którzy z jakichś względów deklarują swoje zainteresowanie tymi kartami.

Odpowiedzi są co najmniej interesujące. Czasami nawet bardzo.

Ciekaw jestem czy ktoś, z szacownego grona zgromadzonych tutaj zdecyduje się napisać kilka słów na temat tego jak, jego (lub jej) zdaniem, działają karty tarota.

Ps. Oczywiście zwyczajowo dodam swoją, niewątpliwie zdaniem wielu ułomną, gdyż skromną, schematyczną, interpretację.

Otóż pomijając aspekty ezoteryczne, magiczne, angelologiczne i inne (nie z tego świata), nie znalazłem dobrego wytłumaczenia fenomenu działania tarota. Owszem, istnieje jakaś grupa wykładni kanonicznych, mniej lub bardziej, i takich pomysłów. Osobiście opowiadam się za interpretacją, w której (upraszczając) stwierdzenia się, że karty 'nie działają'; że zawsze, w każdym przypadku i bez wyjątku 'działa' człowiek, zaś karty pełnią jedynie rolę katalizatora dla jego umiejętności, wiedzy, predyspozycji etc. Dodam także, że eliminuję zazwyczaj z tej definicji elementy, dla ułatwienia tak je nazwijmy, nadprzyrodzone.Artur M. edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 19:15
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Jak 'działa' tarot?

Żeby wyjaśić działanie kart, trzeba by mocno wyjść poza znane już i do znudzenia powtarzane pseudoracjonalne schematy w rodzaju "nie działają karty, tylko człowiek", czy "nie działa bioenergeoterapia, ale tylko autosugestia". W ramach światopoglądu racjonalno-dyskursywnego nie tylko karty, ale generalnie cała sfera zjawisk "psi" jest niewyjaśnialna.
Jeśli zatem chcemy zrozumieć jak działa astrologia, Tarot, Runy, uzdrawianie, etc - musimy posłużyć się innym, niż wszechobecny dziś i często uważany za "jedynie słuszny" paradygmatem poznawczym. Praca do wykonania spora, bo do sformułowania byłaby nowa kosmologia, nowa epistemologia, antropologia, etc, etc, etc.
Początki dali uczeni tej miary co C. G. Jung ze swoją teorią synchronii i Lipold Szondi z koncepcją psychologii losu. Ale do pełnego systemu wiedzy, w którym to, co dziś "paranormalne" stałoby się "normalne" jeszcze daleko...Włodzimierz Zylbertal edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 19:52
Adriana Michałowska

Adriana Michałowska Psycholog duchowy.
Ezoterapia.

Temat: Jak 'działa' tarot?

Karty są narzędziem, przez które ukierunkowuje się energia. Materia, życie i co w nim się zdarza to zagęszczona energia. Konkretny system dywinacji, czyli przepowiadania przyszłości, w tym przypadku Tarot, istnieje od wieków. Jego "opiekunem", który powoduje, że dany system istnieje tak długo, jest tzw. egregor. To myślokształt zbiorowy (tak ogólnie bo nie chcę pisać elaboratu:)), który utrzymuje energię w określonym kształcie. Jest podtrzymywany przez wszystkich, którzy przez wieki w to "coś" wierzą (tu: tarot) i wszystkich, którzy kiedykolwiek daną metodę stosowali. Inaczej mówiąc: oprócz "czystego" powodu istnienia czegoś i przejawiania się przez to odpowiednio ukierunkowanej energii, to "coś" także obciążone jest błędem różnych osób stosujących to. Dlatego zawsze ważna jest osobista praca nad własnym rozwojem kogoś, kto chce pomagać innym.

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Adriana, dziękuję Ci za chęć i wolę zmierzenia się z zadanym pytaniem. Przyznam, że odzwyczaiłem się od używanych przez Ciebie pojęć, niemniej gwoli odświeżenia sobie wiedzy warto było przeczytać to co napisałaś :)

Włodek, a z Tobą mam problem. W gruncie rzeczy bowiem napisałeś coś w stylu 'oj nie tak Panowie, nie tak', ubierając to stwierdzenie w stosowną ilość poważnych słów. Idealnie zamaskowany brak odpowiedzi uznałem w pierwszym odruchu za wartościowy. Przeczytawszy po kilku dniach przerwy Twój wpis zrozumiałem, że nie zawarłeś w nim praktycznie żadnej treści. Sugestia używania niewłaściwych metod, konieczności ich zmiany, przewartościowania, sformułowania na nowo - to wszystko dobrze brzmi (i na tym kończy się z tego pożytek).

Ps. Mam nadzieję, że nie urażam Cię w żaden sposób.
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Jak 'działa' tarot?

Nie, nie obrażam się. Już się przyzwyczaiłem, że jako osobnik z pogranicza nauki i ezoteryki, posługujący się dość biegle językami obu tych dziedzin wiedzy - zbieram równo od wszystkich, bom dla ezoterycznych nie dość ezoteryczny, a dla naukowych nie dość naukowy ;-). Wypowiadając się, prezentując swoje poglądy, prowokując do zastanowienia się, kwestionując zastane schematy, czy tez relacjonując moje laata badań i rozmyślań raczej sonduję współczesną mi świadomość niż oczekuję uznania. Spokojnie, mam zarówno spore poczucie wartości swoich prac w dziedzinie psychotroniki i świadomość ogromu wyzwań, jakie przed psychotroniką (i przede mną osobiście, jako badaczem) stoją. A wszelka wartościowa wiedza uciera się w dyskusji, nie w kadzeniu sobie nawzajem.

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Podobnie do Ciebie żyję na styku kilku światów, wszystkie uważam za natywne, i tylko tubylcy owych patrzą na mnie podejrzanie ;)

Jeden z tych światów od kilku stuleci stara się pogodzić dwa stanowiska "nowoczesną mentalność" oraz "chrześcijańskie orędzie"; podstawowe pytanie przybiera w nim formę o treści: Czy można owo chrześcijańskie orędzie przystosować do potrzeb i możliwości nowoczesnego umysłu tak, aby nie zatracić jego esencjonalnego i unikatowego charakteru? (orędzia, nie możliwości)

Odpowiedzi są dwie i niezależnie od tego, że dominuje pozytywna, negatywną słychać lepiej. Zupełnie jakby ludzie opowiadający się za kontrastem byli bardziej przekonujący w swoich negacjach niż ich afirmujący rzeczywistość 'przeciwnicy' i 'bracia' (równolegle).

W świecie tym tubylcy regularnie odwiedzają dwa, ślepe, zaułki. Pierwszym jest argumentum ex ignorantia czyli teologia apologetyczna, w tej formie, która poszukuje luk w wiedzy naukowej i historycznej lokując w nich Boga i jego działanie. I jakkolwiek taka procedura wydaje się wystarczająco zdyskredytowana nie brakuje chętnych do prób jej ponownego wdrożenia. Drugim zaś pozostaje powoływanie się na tzw. krąg teologiczny i oczyszczanie go 'z obcych' wpływów. Za takie uznaje pojęciowe (umysłowe) narzędzia danego okresu. Odrzucając je teologia kerygmatyczna (bo o niej mowa) czyni samą siebie niezrozumiałą za sprawą oddzielenia orędzia od sytuacji (w tym języka). Oczywiście na każdym kroku postuluje konieczność przywrócenia tradycyjnych metod, stosownego paradygmatu itd. itp. i im bardziej ekskluzywną w nonsensie się staje, tym bardziej uważa, że osiągnęła szczyt swoich możliwości, kluczowy etap rozwoju, oraz założony cel.

Patrząc na ten świat, na świat teologii (z perspektywy tarocianego ogródka) zastanawiam się czy koniecznie muszę popełniać błędy 'sąsiadów zza miedzy'. Czy doprawdy nie mogę działać na rzecz syntezy nowoczesności i tradycji, w obrębie posiadanych możliwości i dostępnych rozwiązań z zakresu światopoglądu (także naukowego), zamiast lokować samego siebie w granicach ekskluzywnego lecz ciasnego i (jednak) przesądnego nonsensu?Artur M. edytował(a) ten post dnia 01.03.12 o godzinie 12:45

Temat: Jak 'działa' tarot?

Tutaj nie ma mowy o tym, aby rozmawiać o "działaniu kart". Działa umysł człowieka. Karty to tylko "narzędzie"...
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Jak 'działa' tarot?

Artur M.:
W świecie tym tubylcy regularnie odwiedzają dwa, ślepe, zaułki. Pierwszym jest argumentum ex ignorantia czyli teologia apologetyczna, w tej formie, która poszukuje luk w wiedzy naukowej i historycznej lokując w nich Boga i jego działanie. I jakkolwiek taka procedura wydaje się wystarczająco zdyskredytowana nie brakuje chętnych do prób jej ponownego wdrożenia. Drugim zaś pozostaje powoływanie się na tzw. krąg teologiczny i oczyszczanie go 'z obcych' wpływów. Za takie uznaje pojęciowe (umysłowe) narzędzia danego okresu. Odrzucając je teologia kerygmatyczna (bo o niej mowa) czyni samą siebie niezrozumiałą za sprawą oddzielenia orędzia od sytuacji (w tym języka). Oczywiście na każdym kroku postuluje konieczność przywrócenia tradycyjnych metod, stosownego paradygmatu itd. itp. i im bardziej ekskluzywną w nonsensie się staje, tym bardziej uważa, że osiągnęła szczyt swoich możliwości, kluczowy etap rozwoju, oraz założony cel.
Z moich badań i przemyśleń wynikło mi, że Tarot, astrologia, radiestezja, etc groźne sekty niewiele mają wspólnego z duchowością, albowiem operują w swoistej "szarej strefie", między światem materialnym rządzonym bezwarunkowymi prawami natury a światem psychicznym i duchowym, rządzonym nieodgadnioną wolną wolą. Polecam Ci, nieco może nieskromnie moje dwa teksty:
"Dywinacja a religia", http://www.labes.edu.pl/content/pliki/pdf_prof/dywinac... oraz "Dywinacja a myślenie naukowe", http://www.labes.edu.pl/content/pliki/pdf_prof/dywinac....
Mieszanie zjawisk takich jak wrózbiarstwo, czy radiestezja, ewidentnie wprawdzie świadomościowych, ale dalekich od duchowości z duchowością eo ipso, czynienie sobie z kart, czy planet namiastki, czy nawet pełni religii, jest z trudem dla mnie zrozumiałe, dowodzi ubóstwa duchowego takich zastępczych religiantów. Równie ubodzy, tak duchem, jak rozumem są ścigający ich dzielni inkwizytorzy - dobrały się dwa garbusy i wielbłąda udają...
Dlatego myślę, że żadna ścieżka duchowa, w tym oczywiście chrześcijańska, nie kłóci się z uprawianiem wróżbiarstwa. Rozumiał to nie kto inny jak sam Tomasz Akwinata, pisząc, że astrologia jest dla człowieka narzędziem do poznania boskich zamierzeń, aby tym lepiej je wypełnić.
Co nie zmienia faktu, że Tarot - jako fenomen o charakterze ewidentnie złożonościowym, niemający jakiegoś prostego, eleganckiego, niczym wzór fizyczny, opisu- wymaga sporej wiedzy o wspomnianej przed chwilą "szarej strefie" i uczynienia jej strefą poddana świadomości.

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Zgadzam się z Twoją tezą, iż żadna duchowa ścieżka (ze szczególnym uwzględnieniem tzw. ścieżek objawionych) nie zaprzecza funkcjonowaniu działań, które umieściłeś na własny użytek w tym, co określasz mianem szare strefy. Chrześcijaństwo i judaizm (w dowolnym ze swoich odłamów) nie stanowią w tym przypadku żadnego wyjątku. Stąd biblijne przykłady (nie wszyscy chrześcijanie dażą uznaniem dzieła tzw. doktorów i świętych) spirytyzmu w pełnej krasie na długo przed Rivailem. Dla nieobeznanych z jej tekstem przykład z pierwszej księgi Samuela:

(6) Zwrócił się Saul po radę do Jahwe, ale Jahwe nic mu nie odpowiedział, ani żadnym snem, ani przez urim, ani przez proroków. (7) Wtedy rzekł Saul do swoich sług: Poszukajcie mi jakiejś kobiety, która wywołuje duchy; do niej się udam i ją poproszę o radę. Odpowiedzieli mu na to jego słudzy: W Endor jest pewna kobieta, która wywołuje duchy. (8) Saul, chcąc, by nikt go nie rozpoznał, wdział na siebie inne szaty i wyruszył w drogę, mając ze sobą dwóch ludzi. Nocą przybyli do owej kobiety. Saul powiedział do niej: Przepowiedz mi przyszłość, wywołując duchy, i spraw, żeby przyszedł do mnie ten, którego ci wymienię. (9) Kobieta odpowiedziała: Wiadomo ci, że Saul wypędził z kraju wszystkich wróżbitów i czarnoksiężników. Dlaczego zastawiasz na mnie tę pułapkę i chcesz mnie zgubić? (10) Ale Saul przysięgał na Jahwe, mówiąc: Na życie Jahwe, nie spotka cię za to nic złego. (11) Zapytała więc kobieta: Kogo mam ci wywołać? A on odpowiedział: Przywołaj mi, proszę, Samuela. (12) Kiedy już ukazał się Samuel, kobieta zawołała głośno w stronę Saula: Dlaczego mnie oszukałeś? Przecież ty jesteś Saulem! (13) Król zaś powiedział: Nie bój się! Powiedz mi, co zobaczyłaś. Kobieta odpowiedziała Saulowi: Widzę coś jakby bóstwo wyłaniające się z ziemi. (14) Zapytał ją: Jak wygląda? A ona odpowiedziała: Ma wygląd wchodzącego na górę starca, okrytego płaszczem. Wtedy Saul przekonał się, że był to Samuel. Skłonił się tedy nisko i upadł na twarz.

Twoje opracowania poznałem. Dodałbym do nich tylko to, iż współczesny mistycyzm chrześcijański nad wyraz poważnie traktuje zjawiska takie jak uzdrawianie, wygłaszanie proroctw, mowę wiedzy i mądrości (obydwie natchnione), religijne uniesienie (łącznie z aktem glossolaliów). Powszechność tego odwrotu do mistyki konstytuuje, z mojej perspektywy, także szeroko rozumianą ezoterykę (obydwa zjawiska operują w tej samej strefie). Zauważ, że świat wyznaniowy nie ma wątpliwości co do tego, że Tarot, praktyki dywinacyjne z nim związane, działają w istocie, a to co odróżnia jego podejście do owych od ezoteryki to przekonanie o niewłaściwości źródeł pochodzenia wiedzy uzyskanej z jego użyciem w konfrontacji z własnymi objawieniami.

Lubię twórczość Mai Lidii Kossakowskiej. W treść naszego dialogu dobrze wkomponowuje się taki oto fragment jednego z jej opowiadań:

– W kieszeni masz szklaną kulę i klucz, zgadza się?
Drago skinął głową.
– To standardowe wyposażenie. Żaden anioł nie zdoła nieustannie czuwać przy kliencie, dlatego czasem wolno mu śledzić jego poczynania w szklanej kuli. Jeśli stróż podejrzewa, że dzieje się coś złego, otwiera specjalnie dostrojonym kluczem właściwy wymiar i natychmiast znajduje się przy kliencie.
– To po diabła leźliśmy przez całe Królestwo, żeby się tutaj dostać? – przerwał Drago.
Saturnin obrzucił go druzgocącym spojrzeniem.
– Kluczem można się posłużyć tylko w razie niebezpieczeństwa. Stróż korzystający z tej metody ryzykuje, że nie zdąży zapobiec nieszczęściu. Dlatego wskazane jest spędzać z klientem możliwie najwięcej czasu. Kuli wolno używać jedynie w ostateczności. W naszym zawodzie największe znaczenie ma jednak profilaktyka i intuicja. Stróż powinien przeczuwać niebezpieczeństwa i pokusy grożące podopiecznemu, żeby skutecznie im zapobiegać.
– Stawianie kabały też mieści się w zakresie profilaktyki? – zapytał Drago na pozór niewinnie. W kącikach szarych oczu pojawił się błysk rozbawienia.
– W żadnym wypadku. Wróżenie z kart należy do zakazanych praktyk magicznych.
– A szklana kula nie? – zainteresował się były żołnierz.
Saturnin starał się nie zwracać uwagi na zawartą w pytaniu ironię.
– Kula jest poświęcona – powiedział z naciskiem.
– To wszystko wyjaśnia – rzekł Drago, mrużąc roześmiane, pełne szyderstwa oczy.

Pozwól więc, że podsumuję swój przydługi wywód prozaicznym stwierdzeniem, iż ... Tarot nie jest poświęcony ;)
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Jak 'działa' tarot?

Raczej "prześwięcony". Symbole, takie jak astrologiczne planety, liczby, sefiroty, albo arkana Tarota mają to do siebie, że nasiąkają treściami, wśród których przebywają. A Tarot nie ma chwalebnej historii - karty te przez niemal dwa stulecia mniej służyły wróżbitom do ich natchnień, a bardziej żołdakom krwawych wojen religijnych XVI i XVII w do gry o broń, o kobiety, o życie... Przykleiło się to do Tarota i ciągnie się za nim do dziś. Stąd zapewne opowieści o "szatańskiej" proweniencji tych kart.
Nawet prowadzone intensywnie od połowy XVIII w prace znakomitych ezoteryków, nawet takie operacje jak zamiana miejscami Siły i Sprawiedliwości (w talii Ridera-Waita), nie wymazały dawnego zapisu.
Pamiętny tego faktu, mawiam, że Tarota trzeba trzymać "krótko przy pysku", inaczej ponosi wróżbitę w nader mętne rejony. I w ogóle uważam,że - wbrew powszechnym mniemaniom - wróżbiarstwo to nie jest zajęcie dla słabych i odrzuconych, ale dla najbystrzejszych umysłów i najgorętszych serc. Tylko tacy umieją bezpiecznie nawigować po nie zawsze dla umysłu bezpiecznym świecie symboli. Jeszce bardziej dotyczy to duchowości. Ona tym bardziej nie jest dla osobników fanatycznych, zakompleksionych i żądnych władzy, o czym wyraźnie zapominają zakompleksieni, fanatyczni, kiepsko wykształceni a za to żądni władzy współcześni inkwizytorzy...

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Tradycja. Już autorzy poszczególnych ksiąg Biblii w zakresie starotestamentowym utożsamili grzech bałwochwalstwa (służenia innym, obcym bogom) z wróżbiarstwem, guślarstwem, wywoływaniem duchów i przepowiadaniem przyszłości -- za które karą, zawsze i bez wyjątku, była śmierć. Autorzy nowotestamentowi poszli jeszcze dalej utożsamiając je z grzechami zabójstwa, kradzieży, rozpusty (w tym homoseksualizmu) -- za które zawsze i bez wyjątku czekać ma zajmujących się nimi śmierć wieczna, wieczne potępienie. Tak uwarunkowany człowiek (a większości z nas to dotyczy), który sięga po karty łamie tabu, a złamaniego go grozi mu poważnymi konsekwencjami zarówno tutaj i teraz, zdrowiu i życiu, jak gdzieś w przyszłości, jego duszy nieśmiertelnej. Jeśli dodasz do tego faktu opisane przez Ciebie uwarunkowania historyczne, kompleksy, fanatyzm, oraz kwitnący rozwój technik i praktyk egzorcystycznych w obrębie chrześcijaństwa (nie tylko katolicyzmu rzymskiego) uzyskasz, w miarę rzetelny i spójny, obraz rzeczywistości.

Napiszmy to jasno, może nawet brutalnie -- dla chrześcijanina nie ma żadnej różnicy, odwołam się tutaj do symboli medialnych, pomiędzy 'matką małej Madzi' a 'wróżbitą Maciejem' -- nie ma, w każdym razie być nie powinno.

Przy takim warunkowaniu korzystanie z kart wymaga, jak to określiłeś, zarówno bystrego umysłu jak i gorącego serca, czyli zawęża znacząco grupę osób, które mogę bezpiecznie (dla siebie i otoczenia) z kart Tarota korzystać.Artur M. edytował(a) ten post dnia 03.03.12 o godzinie 14:54
Piotr Kierus

Piotr Kierus właścicilel firmy

Temat: Jak 'działa' tarot?

ja łącze się z duchami.... i przez Tarota wróże.
nie roztrybiam jak to działa.
tak samo jak nie myślę dlaczego żarówka świeci,
albo dlaczego oddychamy powietrzem.
Przyjmuję jako fakt oczywisty.

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Hmmm ... ale ja wiem dlaczego świeci żarówka. Wiem dlaczego oddycham, jak przebiega oraz czym skutkuje ten proces. Rozumiem cel porównania, niemniej przykłady dobrane do jego zobrazowania uważam za mocno chybione ;)
Piotr Kierus

Piotr Kierus właścicilel firmy

Temat: Jak 'działa' tarot?

Ty za dużo myślisz.....
Zaufaj naszemu Panu - czyli Bogu.


Obrazek

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Zawsze sądziłem, i nie zamierzam tego zmieniać, że Bóg jeśli istnieje, i jeśli stworzył człowieka, to po obdarzył go rozumem aby z niego korzystał ;)
Piotr Kierus

Piotr Kierus właścicilel firmy

Temat: Jak 'działa' tarot?

to korzystaj!!!!

a chodzi Ci o Łukasza K.?

konto usunięte

Temat: Jak 'działa' tarot?

Korzystam :)

Ps. Owszem. W poprzednim wątku to jego wspomniałem :)
Piotr Kierus

Piotr Kierus właścicilel firmy

Temat: Jak 'działa' tarot?

taaaa... to kuzyn!
ale on pracuje inaczej! ja to czuję....

i widzę....


Obrazek

Temat: Jak 'działa' tarot?

Karty są narzędziem, przez które ukierunkowuje się energia. świetna odpowiedz, nie potrafię powiedzieć czy prawidłowa ale nadal świetny punkt widzenia, gdzieś na tym wątku ktoś napisał że tarot jak i inne sprawy pozaziemskie po prostu są niewytłumaczalne, chciałbym się do tego doczepić, nie istnieją sprawy nie wytłumaczalne, istnieją tylko takie których możemy nie rozumieć. pozwalając sobie myśleć że czegoś nie da się wyjaśnić logicznie stawiasz sobie mur który przysłania rozwiązanie, lub uniemożliwia ci znalezienie podpowiedzi. wszystko co istnieje i się dzieje jest wytłumaczalne i logiczne.

Temat: Jak 'działa' tarot?

Piotr Kierus:
Ty za dużo myślisz.....
Zaufaj naszemu Panu - czyli Bogu.


Obrazek


efektem myślenia są cywilizacje i wszystko co zostało wymyślone, powiedział bym: zacznij myśleć, zaufaj sobie, uwierz że masz mózg nie bez powodu. ;)



Wyślij zaproszenie do